Koniec wakacyjnego raju. Czy Polacy są bezpieczni?
Trwa rewolucja w Egipcie. To drugi po Tunezji cel wojaży Polaków ogarnięty zamieszkami. Czy nasi rodacy przebywający w egipskich kurortach są bezpieczni? - pyta "Dziennik Polski".
27.01.2011 | aktual.: 30.01.2011 18:18
Z TUI Poland w Egipcie wypoczywa w tej chwili kilkuset Polaków. - Nasi klienci są bezpieczni - zapewnia Marek Andryszak, prezes firmy. - Ośrodki turystyczne, w których przebywają, są oddalone od miejsc, w których dochodzi do demonstracji, o około 400 kilometrów - dodaje.
Z programów wycieczek Polaków wyeliminowano jednak wszystkie miejsca, w których turystom może grozić niebezpieczeństwo. Trzeba więc zapomnieć o obejrzeniu piramid w Gizie, spacerach po bazarach i sklepikach, a także ograniczyć wyprawy do muzeów. A na wszelki wypadek są też plany ewakuacji naszych rodaków drogą lotniczą - czytamy w czwartkowym wydaniu "Dziennika Polskiego".