Koniec religii w szkołach? Polacy zabrali głos
Czy Polacy popierają pomysł rezygnacji z lekcji religii w szkołach publicznych? W sondażu Wirtualnej Polski za takim rozwiązaniem opowiedziało się 55 proc. respondentów. Wyniki badania skomentował ks. prof. Andrzej Kobyliński.
Zdaniem nowej minister edukacji Barbary Nowackiej "dwie godziny lekcji religii to jest przesada", bo jak wskazuje "dzieci mają więcej religii niż innych przedmiotów". - Moja propozycja będzie polegała na ograniczeniu lekcji religii do jednej godziny płatnej z budżetu państwa. Jeżeli będzie decyzja samorządu, rodziców, że chcieliby tych godzin więcej, będzie to ich decyzja, w tym - decyzja finansowa - oświadczyła Nowacka.
Zaznaczyła też, że będzie się starała, by religia była na pierwszej lub ostatniej lekcji, a oceny z przedmiotu nie były liczone do średniej na świadectwach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W trakcie piątkowej konferencji prasowej dziennikarz Wirtualnej Polski zapytał ministrę edukacji, czy widziała reakcję episkopatu na jej propozycję. - Widziałam bardzo wiele różnych reakcji. Rozumiem, że się przyglądają. Ja też się przyglądam - stwierdziła.
Kościół podkreślił, że chce rozmawiać na ten temat. - To wszystko są kwestie, które mogą być regulowane w wyniku normalnych rozmów - przedstawiciel KEP bp Artur Miziński.
To koniec religii w szkołach? Polacy zabrali głos
Z badania panelu Ariadna dla Wirtualnej Polski wynika, że 36 proc. "zdecydowanie" popiera pomysł rezygnacji z lekcji religii w szkołach publicznych. 19 proc. jest "raczej" za takim rozwiązaniem.
13 proc. "raczej nie" popiera pomysłu nowej ministry, a "zdecydowanie" sprzeciwia mu się mu 16 proc. pytanych. 16 proc. wybrało odpowiedź "trudno powiedzieć".
"Mamy w Polsce galopującą sekularyzację"
W rozmowie z Wirtualną Polską ks. prof. Andrzej Kobyliński skomentował wyniki badania. Duchowny zwrócił uwagę na to, że "mamy w Polsce galopującą sekularyzację, a nawet ateizację młodego pokolenia".
- Polska ma pierwsze miejsce na świecie, jeśli chodzi o szybkość tego procesu. Niechęć dzieci i młodzieży do religii w szkole jest elementem tego zjawiska - wskazał kierownik Katedry Etyki Etyki UKSW w Warszawie.
Ks. Kobyliński odniósł się też do propozycji ministry Nowackiej. Wg duchownego, "rozwiązanie, którego pilnie potrzebujemy jest radykalnie odmienne". - Od ponad 20 lat postuluję przyjęcie w naszym kraju modelu włoskiego. Przede wszystkim trzeba odróżnić lekcję religii od katechezy. Religia w szkole, katecheza w parafii - podkreślił.
- Niestety, w Polsce pomieszaliśmy lekcje religii z katechezą. Brak rozróżnienia tych dwóch rzeczy uniemożliwia jakąkolwiek sensowną dyskusję na ten temat. Należy zachować jedną godzinę religii jako przedmiotu podobnego do innych przedmiotów nauczanych w szkołach publicznych. Tak jest w 23 na 27 krajów Unii Europejskiej - dodał.
Ks. prof. Kobyliński zaznaczył, że "lekcja religii to przekaz wiedzy religijnej, historia religii, nauka o religiach". - Powinni ją prowadzić świeccy nauczyciele, którzy już są zatrudnieni jako katecheci - powiedział. W jego ocenie, "druga godzina powinna zostać przekształcona w katechezę parafialną."
- Należy wycofać ją ze szkół publicznych. Katecheza polega na budowaniu więzi człowieka z Bogiem, ewangelizacji, nauce modlitwy, przygotowaniu do sakramentów świętych itp. Miejscem katechezy jest parafia. Nieodpłatne nauczanie katechezy w parafiach należy oddać proboszczom, wikariuszom, siostrom zakonnym, katechistom i ewangelizatorom - wyjaśnił.
Rozmówca Wirtualnej Polski podkreślił też, że "jeśli zostanie przyjęte rozwiązanie, które proponuje ministerstwo, to ono tak naprawdę niczego nie zmieni".
- W wielu szkołach religia już przestała istnieć. Nie ma czego zmieniać. We Wrocławiu i w Warszawie 80 proc. młodzieży szkół ponadpodstawowych wypisało się z religii. W Szczecinie aż 90 proc. młodzieży szkół ponadpodstawowych nie uczestniczy w tych zajęciach. W niektórych szkołach garstka młodzieży, która jeszcze uczestniczy w lekcjach religii, ma tylko jedną godzinę tygodniowo. Zatem w dużych miastach propozycja pani minister dotyczy tak naprawdę niewielkiej grupy uczniów - podkreślił filozof z UKSW w Warszawie.
- Zmiana jakościowa byłaby wówczas, gdyby została odtworzona w parafiach katecheza dla dzieci i młodzieży. Szkoda, że w tej ważnej sprawie zupełnie inne zdanie mają biskupi, którzy rządzą Kościołem - podsumował.
Czytaj także:
Źródło: WP/PAP