Koniec puczu w Mauretanii
W Mauretanii po dwóch dniach ulicznych
walk wojska wierne rządowi rozprawiły się ze zbuntowanymi
oficerami, którzy bezskutecznie próbowali obalić szefa rządu płk.
Maauiję uld Sid' Ahmeda Taję. Kontrolę nad stolicą kraju,
Nawakszut, znów przejęły władze.
Wczoraj prezydent Taja wystąpił z krótkim przemówieniem do narodu transmitowanym z pałacu prezydenckiego. Podziękował żołnierzom, którzy pozostali mu wierni.
Według wcześniejszych informacji oficerowie-puczyści zdołali przejął kontrolę nad dywizją zmechanizowaną stacjonującą na południowych obrzeżach stolicy. Władze zapewniają, że jednostka jest ponownie w ich rękach, ale nie podają, ile ofiar pochłonęły starcia. Co najmniej dwunastu oficerów trafiło do aresztu.
Rebelia oficerów była prawdopodobnie skutkiem niedawnej rozprawy władz z islamskimi fundamentalistami. Jednak obecny rząd położonej na zachodniej Saharze i biednej Mauretanii znany jest także z represji wobec opozycjonistów czy mediów. Płk Taja doszedł do władzy po wojskowym przewrocie w roku 1984.