Koniec procesu w sprawie śmierci kajakarzy na Dunajcu
Przed sądem w Nowym Targu zakończył się w
piątek proces właściciela firmy turystycznej z Poznania, która w
lipcu 2000 r. zorganizowała tragiczny w skutkach spływ kajakowy na
Białym Dunajcu. Wyrok będzie ogłoszony w środę.
W wyniku wywrócenia się kajaków na progu wodnym w Nowym Targu, w wezbranym i wzburzonym po opadach nurcie Dunajca dwie osoby doznały ciężkich obrażeń ciała, a trzy inne zmarły.
Prokurator domagał się skazania Tomasza B. na 2 lata pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres 5 lat, wymierzenia grzywny oraz zakazania biznesmenowi prowadzenia dalszej działalności turystycznej.
Obrońca właściciela firmy wniósł o uniewinnienie oskarżonego. Również sam Tomasz B. powiedział, że nie poczuwa się do winy i poprosił sąd o uniewinnienie.
Prokuratura, na podstawie opinii biegłych, oskarżyła właściciela firmy o to, że zorganizował spływ bez odpowiedniej wiedzy, bez regulaminu imprezy i nie zadbał o sprawdzenie umiejętności uczestników oraz ich przeszkolenie.
W akcie oskarżenia zarzucono Tomaszowi B. również to, że nie wyposażył kajakarzy oraz osób prowadzących spływ w odpowiedni sprzęt ratowniczy, a kajaki, których użyto były nieodpowiednie do pływania w takich warunkach.(mon)