Koniec procesu terrorystów z grupy 17 listopada
Grecki sąd wydał wyrok w procesie 19 członków lewackiego ugrupowania terrorystycznego 17 listopada (N-17), który przy zaostrzonych środkach bezpieczeństwa toczył się przez dziewięć miesięcy w więzieniu w Korydallos w pobliżu Aten.
08.12.2003 | aktual.: 08.12.2003 15:28
Przywódca grupy Aleksandros Giotopulos został uznany za winnego przynależności do organizacji terrorystycznej i kierowania grupą od 1983 roku. Udowodniono mu także udział w przynajmniej jednym zamachu (na wydawcę Nikosa Momferatosa w 1985 roku).
Ogółem akt oskarżenia przeciwko 19 członkom 17 listopada obejmował dwa tysiące zarzutów. Rano w poniedziałek przewodniczący sądu zaczął odczytywanie werdyktu; zajmie to prawdopodobnie parę godzin. Giotopulosowi grozi dożywotnie więzienie.
Grupa dokonała co najmniej 23 zabójstw na tle politycznym w latach 1975-2000. Ofiarami byli greccy przemysłowcy, politycy, policjanci i trzej zagraniczni dyplomaci. Akt oskarżenia z powodów proceduralnych obejmował 19 zabójstw.
Grupa 17 listopada zawiązała się w czasie studenckiej rewolty w 1973 roku. Była traktowana jako poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego podczas zaplanowanych na rok 2004 Igrzysk Olimpijskich w Atenach.
Pierwszą jej ofiarą był w 1975 roku szef rezydentury CIA w Atenach, Richard Welch, a ostatnią - brytyjski attache wojskowy Stephen Saunders, zastrzelony w swoim samochodzie na ulicy w Atenach w czerwcu 2000 roku.
Jeden z oskarżonych, 40-letni Savas Xiros, pod koniec października ubiegłego roku przyznał się do udziału w zamordowaniu brytyjskiego dyplomaty. Uznał też osobistą odpowiedzialność polityczną za wszystkie zabójstwa popełnione przez ugrupowanie 17 listopada.
Xirosa aresztowano po nieudanym zamachu bombowym w czerwcu ubiegłego roku w Pireusie, podczas którego został ranny.
Zdaniem policji, to właśnie zeznania Xirosa doprowadziły do ujęcia kilkunastu osób - członków grupy 17 listopada. Źródła sądowe podały, że "Xiros chciał wziąć na siebie całą odpowiedzialność za zabójstwa, by nie obciążać towarzyszy".