Koniec procesu Piotra T. Prokurator domaga się 4,5 roku więzienia
W piątek zostanie ogłoszony wyrok w sprawie Piotra T. Były doradca m. in. Andrzeja Leppera i Janusza Palikota jest oskarżony o "posiadanie w celu rozpowszechniania" plików z pornografią dziecięcą. Prokurator domaga się dla niego 4,5 roku więzienia.
Podczas wtorkowej rozprawy obrońcy Piotra T. wskazywali, że prokuratura nie udowodniła, aby to Piotr T. ściągał pliki z pornografią dziecięcą. Domagają się uniewinnienia znanego eksperta od marketingu politycznego.
- Do dziś nie mogę uwierzyć w to, co się dzieje (...) Nie rozumiem, za co jestem w areszcie od 13 miesięcy. Czuję się skazany, chociaż nie zapadł jeszcze wyrok - mówił we wtorek w sądzie Piotr T., cytowany przez stołeczną "Gazetę Wyborczą". Zapewnił, że nie ma skłonności, które mu się wmawia. - Nie wchodziłem ani na zwykłe, ani na niezwykłe strony pornograficzne - przekonywał.
Pornografia dziecięca. "Posiadanie w celu rozpowszechniania"
Prokurator nie ma wątpliwości i domaga się dla oskarżonego 4,5 roku bezwzględnego więzienia. Kara ma być tak surowa ze względu na liczbę materiałów, jakie znaleziono na dysku komputera T. A także fakt, że na zdjęciach były "dzieci nawet w wieku przedszkolnym".
Obrońcy zwracali uwagę na niedociągnięcia i błędy popełnione przez biegłych orzekających w tej sprawie. Ich zdaniem dane cyfrowe nie zostały nieprawidłowo zabezpieczone, co umożliwiało ingerencję w materiał dowodowy.
"Brak dowodów na rozpowszechnianie"
Biegły wskazany przez sąd, który sporządził prywatną opinię z dziedziny informatyki wskazał że nie ma żadnego dowodu, który świadczyłby o rozpowszechnianiu materiałów pornograficznych we wskazanym przez prokuratora okresie. Odpowiedni program został zainstalowany na komputerze w domu Piotra T. w nocy przed wizytą policji w czerwcu 2015 r.
- A i w tym przypadku nie można wykluczyć, że ktoś zrobił to zdalnie albo dokonała tego inna osoba, która w tym czasie przebywała w domu oskarżonego - przekonywał adwokat Bogumił Zygmont.
13 miesięcy w areszcie
Piotr T. przebywa w areszcie od 13 miesięcy. W czerwcu 2015 roku, podczas międzynarodowej policyjnej akcji antypedofilskiej w jego domu zabezpieczono komputery i nośniki pamięci, z których biegli informatycy odzyskali ponad 3,5 tys. plików z pornografią dziecięcą.
Zarzuty postawiono mu dwa lata później. Za posiadanie pornografii z udziałem dzieci w celu jej rozpowszechniania grozi od 2 do 12 lat więzienia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl