Trwa ładowanie...
d1xzyp8

Koniec marszu milczenia

Kilka tysięcy stoczniowców przeszło w czwartek rano ulicami Szczecina w marszu milczenia (PAP/Jerzy Undro)
Zakończył się marsz milczenia zorganizowany przez pracowników stoczniowego holdingu. Przez miasto do Urzędu Wojewódzkiego przeszło kilka tysięcy osób.

d1xzyp8
d1xzyp8

Protestujący dotarli przed Urząd Wojewódzki, gdzie wicewojewodzie Andrzejowi Durce wręczyli petycję z postulatami. Stoczniowcy zaapelowali w niej do parlamentu i rządu o wsparcie dla przemysłu stoczniowego. Przypomnieli, że mimo obietnic, które na wiecu przed gmachem zarządu stoczni w miniony piątek składali ministrowie gospodarki i pracy, nie podjęto dotąd żadnych działań zmierzających do realizacji postulatów stoczniowców.

Wicewojewoda zapewnił wiecujących stoczniowców, że docenia fakt, iż zachowali spokój w tak trudnej dla nich sytuacji. Potwierdził przy tym, że deklaracje o wznowieniu produkcji pod koniec czerwca są aktualne.

Stoczniowcy, idąc do Urzędu Wojewódzkiego wręczyli petycje dyrektorowi Banku PKO BP, w której apelują do konsorcjum banków-wierzycieli o szybkie zajęcie ostatecznego stanowiska w sprawie finansowania Stoczni.

W czwartek rano stoczniowcy zebrali się przed budynkiem zarządu stoczni, by - tak jak ustalono w poniedziałek - usłyszeć od kierownictwa przedsiębiorstwa, ilu spośród nich może być zatrudnionych w nowym podmiocie gospodarczym, który ewentualnie powstałby na bazie upadającej Stoczni Szczecińskiej.

d1xzyp8

Do zebranych nikt nie wyszedł i udzielił im żadnych informacji. Wtedy stoczniowcy postanowili w marszu milczenia ruszyć spod siedziby jednego z banków, który wcześniej odmówił umorzenia części zadłużenia Stoczni Szczecińskiej.

W poniedziałek prezes stoczni złożył w sądzie wniosek o upadłość spółki. Bezpośrednim powodem tego kroku było to, że nie wszystkie banki - wierzyciele stoczni - zgodziły się umorzyć długi zakładu. Tak zakończyły się wielomiesięczne negocjacje z bankami oraz próba renacjonalizacji firmy. Stocznia przerwała produkcję w marcu tego roku, a 6 tys. zatrudnionych w niej ludzi skierowano na przymusowe urlopy.

Podczas czwartkowego marszu stoczniowcy szli w spokoju, nie dochodziło do żadnych incydentów. Nie nieśli też transparentów.(ck)

d1xzyp8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1xzyp8
Więcej tematów