PolskaKoniec Johnsona bliski? Brytyjczycy nie wierzą swojemu premierowi

Koniec Johnsona bliski? Brytyjczycy nie wierzą swojemu premierowi

Z przeprowadzonego na Wyspach sondażu wynika, że sprawa przyjęć, jakie miały odbyć się w rezydencji premiera Borisa Johnsona w czasie ścisłego lockdownu, jest potężną skazą na jego wiarygodności. W tłumaczenia szefa rządu wierzy zaledwie 12 proc. badanych.

Koniec Johnsona bliski? Brytyjczycy nie wierzą swojemu premierowi
Koniec Johnsona bliski? Brytyjczycy nie wierzą swojemu premierowi
Źródło zdjęć: © East News

09.12.2021 05:54

Z sondażu przeprowadzonego na zlecenie telewizji Sky News wynika, że sprawa przyjęć w rezydencji przy Downing Street 10, które opisał dziennik "Daily Mirror", może okazać się dla Borisa Johnsona ciężarem nie do udźwignięcia.

Brytyjczycy nie wierzą swojemu premierowi

Zaledwie 9 proc. respondentów nie wierzy, że w listopadzie i grudniu podczas ścisłego lockdownu w siedzibie Johnsona odbyły się opisane przez prasę przyjęcia. W tłumaczenie szefa rządu, który zapewnił, że podczas listopadowej imprezy przestrzegane były restrykcje, uwierzyło tylko 12 proc. ankietowanych.

Lider konserwatystów w środę sugerował, że nie wiedział, że w grudniu w jego rezydencji odbyło się świąteczne przyjęcie dla personelu. Wiary w tłumaczenie Johnsona w tej sprawie nie daje 63 proc. badanych. 65 proc. uważa z kolei, że w trakcie przyjęć nie przestrzegano obowiązujących wówczas restrykcji.

Johnson do dymisji?

Brytyjczyków zapytano również, czy w związku z opisanymi przez "Daily Mirror" przyjęciami Johnson powinien ustąpić z piastowanego stanowisko. Za takim rozwiązaniem opowiedziało się 53 proc. badanych. Przeciwnego zdania było 28 proc. respondentów. Dymisji premiera życzyłoby sobie również 35 proc. wyborców Partii Konserwatywnej.

Również wśród polityków obozu Johnsona pojawiają się głosy o jego rezygnacji z funkcji. - Nie ma absolutnie żadnego sposobu, aby wprowadzić w błąd parlament i myśleć, że można się z tego wywinąć. Nikt nie powinien pozostać na swoim stanowisku, jeśli wprowadził parlament w błąd w taki sposób - powiedział lider szkockiej frakcji konserwatystów.

Na razie pracę straciła była rzeczniczka Borisa Johnsona Allegra Stratton, która wraz z kilkoma innymi osobami została nagrana podczas rozmowy, w której żartowała sobie na temat jednego z przyjęć. Nagrana rozmowa dotyczyła między innymi obowiązujących restrykcji.

Zobacz także
Komentarze (365)