Koniec 70-letniej wojny. Historyczne porozumienie
Pokój i rezygnacja z wyścigu zbrojeń
Symboliczne gesty, pełne przyjaźni słowa, a przede wszystkim historyczne porozumienie. Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un i prezydent Korei Południowej Mun Dze In zadeklarowali wspólne działania na rzecz pokoju oraz rezygnację z broni nuklearnej Półwyspu Koreańskiego.
Formalnie porozumienie ws. pokoju ma zostać podpisane jeszcze w tym roku. W praktyce piątkowe rozmowy oznaczają natychmiastowy koniec napięcia i 70-letniej wojny między państwami koreańskimi. Na to od wielu lat czekał cały świat.
Najważniejsze 20 sekund
Historyczna wizyta rozpoczęła się o godz. 9:30 lokalnego czasu (2:30 w nocy w Polsce). To wtedy Kim Dzong Un razem ze swoją delegacją podszedł do granicy w strefie zmilitaryzowanej w Panmundżomie. Tam powitał go prezydent Mun Dze In. Przywódcy uścisnęli sobie dłonie, co - jak zauważają południowokoreańskie media - trwało ok. 20 sekund.
Krok na stronę KLRD
Zanim Kim Dzong Un z uśmiechem na twarzy przeszedł na stronę południowokoreańską, złamał ustalony dokładnie plan spotkania. Zaproponował bowiem prezydentowi Mun Dze Inowi, aby na chwilę przekroczył granicę i wszedł na teren KRLD. Media na całym świecie podkreślają, że to właśnie ten moment był symbolem pojednania. W Panmundżomie rozległy się z kolei oklaski.
Biegiem na obiad
Rozmowy obu delegacji przeprowadzono w dwóch turach. Kim Dzong Un pojechał w przerwie na obiad. Świat obiegły zdjęcia i filmy czarnej limuzyny przywódcy, obok której biegło kilkunastu pracowników ochrony.
Na niebieskim moście
Nie zabrakło także prywatnej rozmowy obu przywódców - bez obecności kamer w pobliżu. Rozmowa na niebieskim moście trwała około 30 minut i to prawdopodobnie wówczas Kim Dzong Un i Mun Dze In ustalali szczegóły historycznego porozumienia.
Symboliczna sosna
Chwilę wcześniej przedstawiciele obu koreańskich państw zasadzili razem sosnę. Drzewko ma symbolizować "pokój, dobrobyt i wiosnę, która nastała na Północy i Południu".
"Nowa historia"
Po powitaniu na granicy obaj przywódcy przeszli do Domu Pokoju na terenie Korei Południowej. Politycy ponownie podali sobie dłonie, a towarzyszyła im gwardia południowokoreańska ze sztandarami. - Na nowo zaczynamy pisać historię pokoju i dobrobytu - stwierdził Kim Dzong Un, a Mun Dze In zauważył, że skoro rozmowy nie były możliwe od tylu lat, to teraz mogą spędzić ze sobą cały dzień. Kim Dzong Un zareagował śmiechem.
"Nigdy więcej wojen"
Podczas szczytu przywódcy obu Korei podpisali "Deklarację Panmundżon na rzecz pokoju, dobrobytu i unifikacji na Półwyspie Koreańskim". Podczas wspólnej kolacji zadeklarowali, że na Półwyspie Koreańskim nie będzie już więcej wojen, a rozpoczyna się właśnie era pokoju.
Teraz czas na Trumpa
Napięty program spotkania zakończyła jednak nie tylko kolacja, ale także wspólny seans filmowy. Teraz świat z niecierpliwością czeka na majowe spotkanie Kim Dzong Una z prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem.