Kongres kultury pod obstrzałem. "To niesprawiedliwe"
Europejski Kongres Kultury oddano w ręce ludzi o skrajnie lewicowych poglądach - napisał w oświadczeniu przekazanym poseł PiS Kazimierz M. Ujazdowski. - Wypowiadanie takich poglądów jest niesprawiedliwe wobec uczestników kongresu - komentuje minister kultury.
09.09.2011 | aktual.: 09.09.2011 17:46
W opinii Kazimierza M. Ujazdowskiego trwający we Wrocławiu Europejski Kongres Kultury powinien być znakomitą okazją do zaprezentowania polskiej kultury Europie i światu.
"Tymczasem na Kongres nie zaproszono nikogo spoza lewicowego rewiru. Minister Zdrojewski i władze miasta oddały Kongres w ręce ludzi o skrajnie lewicowych poglądach. Dlatego też nie usłyszymy na Kongresie wystąpień Ryszarda Legutki, Andrzeja Seweryna, Andrzeja Rottermunda, Krzysztofa Zanussiego, Adama Zamoyskiego, a z młodszej generacji głosów Dariusza Gawina, Grzegorza Górnego, Andrzeja Horubały czy Krzysztofa Koehlera, który znakomicie prowadził program TVP Kultura. Poza ramami Kongresu są wielkie zagadnienia współczesnej Europy, jak rola dziedzictwa chrześcijańskiego" - napisał w piątek Ujazdowski.
W jego opinii "kompletna bezwolność i brak rozsądku rządzących powoduje, że zamiast najważniejszego wydarzenia kulturalnego polskiej prezydencji mamy jednostronny lewicowy spektakl pod dyktando zakochanej w sobie 'Krytyki Politycznej'".
Proszony we Wrocławiu o komentarz minister kultury Bogdan Zdrojewski zwrócił uwagę, że Kazimierz Michał Ujazdowski jest jego przeciwnikiem politycznym. - Będę tu (we Wrocławiu) startować przeciwko niemu w wyborach politycznych, nie dziwię się więc, że jest zaniepokojony sukcesem Europejskiego Kongresu Kultury - powiedział.
- To nie jest kongres, na który resort kultury zaprasza. To jest kongres, na który rejestrują się goście, którzy chcą tu przybyć. (...) Zarejestrowało się 3,5 tys. gości, nie tylko z Europy. Są szefowie najważniejszych festiwali, wydarzeń kulturalnych. (...) Nie wiem, czy prawicowe czy lewicowe są poglądy Andrzeja Wajdy, Krzysztofa Pendereckiego, Normana Daviesa; nie wiem, jakie poglądy ma Mirosław Bałka czy Krzysztof Wodiczko. Wypowiadanie takich poglądów jest niesprawiedliwe wobec tych osób, jest próbą ich dezawuowania, umniejszania ich wysiłku i chęci brania udziału w ważnym wydarzeniu - skomentował Zdrojewski.
- Ja nie pozwoliłbym sobie na taką krytykę, gdyby to Kazimierz Michał Ujazdowski organizował kongres - podkreślił minister.