Konfucjusz stanął w Pekinie, Mao przewraca się w grobie?
W Pekinie na placu Tiananmen odsłonięto w tym tygodniu pomnik Konfucjusza. To jeden z dowodów na powrót do myśli konfucjańskiej i propagowanie przez Chiny Konfucjusza jako symbolu tradycyjnej chińskiej kultury. Figura z brązu wysokości 9,5 m, ustawiona przed Muzeum Narodowym Chin, patrzy w kierunku gigantycznego portretu Mao Zedonga.
Na środku placu znajduje się mauzoleum ze szczątkami Mao, który część swej władzy poświęcił na zwalczanie tradycji. Konfucjanizm od II w. n.e. był oficjalną doktryną państwową cesarskich Chin.
Plac, który swoją nazwę wziął od bramy na ważnej osi północ-południe prowadzącej do Zakazanego Miasta, czyli cesarskiej rezydencji, równie mocno związany jest z historią Chin komunistycznych. 1 października 1949 r. z tej właśnie bramy Mao proklamował Chińską Republikę Ludową. Wkrótce potem rozpoczęła się kampania krytykowania Konfucjusza, którego komuniści uznali za symbol wstecznictwa.
- Teraz, kiedy partyjni przywódcy wskrzesili Konfucjusza i praktycznie ustawili obok Mao, Mao musi przewracać się w grobie - mówi chiński ekspert Minxin Pei z Claremont McKenna College.
Mao nie żyje od 35 lat, a Konfucjusz i jego myśl społeczno-polityczna od dekady przeżywają w Chinach renesans. Poprzez popularność starożytnego mędrca władze chcą wzmocnić poczucie narodowej tożsamości. Z konfucjańskiej myśli zaczerpnęły ideę harmonii społecznej.
Świetnie sprzedają się książki poświęcone konfucjanizmowi. Za granicą Chiny otwierają instytuty jego imienia. W zeszłym roku ukazał się z rozmachem zrobiony film, w którym w Konfucjusza wcielił się znany aktor Chow Yun-fat.
Konfucjusz stał się ważny, ponieważ rozwój gospodarczy zwiększa "poczucie indywidualizmu, rywalizacji i niepokój" - tłumaczy profesor filozofii Daniel A. Bell z Uniwersytetu Tsinghua, autor książki poświęconej neokonfucjanizmowi w Chinach. Przypomina, że w obecnych czasach silna jest "potrzeba etyki, moralności i krzewienie odpowiedzialności społecznej".
Z kolei ekspert zajmujący się chińską polityką Cheng Li zwraca uwagę, że chińscy przywódcy zdają sobie sprawę z braku systemu wartości i powrót do konfucjańskiej myśli jest z ich strony "rozpaczliwym poszukiwaniem ideologii, nowego systemu wartości". Uważa, że z konfucjanizmu można "wybrać, co się chce" i przywódcy, powołując się na Konfucjusza, zaczną prosić ludzi, by "zachowywali się stosownie, niezbyt agresywnie, nie uciekali się do przemocy i nie wchodzili na drogę rewolucji".
Autorem monumentu Konfucjusza z Tiananmen jest rzeźbiarz Wu Weishan z Nankinu, który od 1994 roku stworzył ponad 20 posągów słynnego myśliciela. Stoją one na uniwersyteckich kampusach i muzeach zagranicą, m.in. w brytyjskim Cambridge.
Pekiński Konfucjusz, potraktowany dość ekspresjonistycznie, wygląda jak majestatyczna góra, w mniejszym stopniu przypominając realistyczną rzeźbę.
- Chciałem przedstawić Konfucjusza jako szczyt w historii chińskiej filozofii i kultury - powiedział artysta. Jego mędrzec spogląda w dół na ludzi z lekkim spokojnym uśmiechem. Zdaniem Wu, kiedy przechodzień podnosi wzrok, aby spojrzeć w oczy Konfucjuszowi, może odczuwać rodzaj duchowego porozumienia ze starożytnym mędrcem.
Odsłonięcie pomnika poprzedziło otwarcie dwa miesiące wcześniej wyremontowanego za cenę 2,5 mld juanów (379 mln dolarów) Muzeum Narodowego. Uważane jest ono za największe muzeum narodowe na całym świecie. Na powierzchni blisko 200 tys. m kwadratowych zgromadzono w nim ponad milion eksponatów.