Trwa ładowanie...
d2e3kw6

"Konflikt zachodu z Rosją sprzyja terrorystom"

Rozważania o terroryzmie z okazji ostatniej rocznicy ataku na USA z 11 września 2001 roku znalazły się wyraźnie w cieniu gorącego jeszcze wrażenia, jakie na społeczności międzynarodowej wywarła zbrojna inwazja Rosji na Gruzję. Skłania to do refleksji nad tym, jaki wpływ na terroryzm międzynarodowy i strategię zwalczania tego zjawiska może mieć w dłuższej perspektywie zmiana polityczno-strategiczna w środowisku bezpieczeństwa międzynarodowego spowodowana przez wojnę rosyjsko-gruzińską.

d2e3kw6
d2e3kw6

Nie ulega wątpliwości, że w sierpniu skończyła się definitywnie pozimnowojenna pauza strategiczna w Europie. Rosyjska armia znów przekroczyła Rubikon i wtargnęła zupełnie jawnie, oficjalnie i z ogromną siłą na terytorium swojego sąsiada. Rosja włączyła dzwonek oznajmiający koniec pozimnowojennych wakacji. Rozpoczęła nowy sezon bezpieczeństwa międzynarodowego, zwłaszcza bezpieczeństwa europejskiego.

Nie oglądając się na żadne konwenanse dyplomatyczne i nie bawiąc się w jakąkolwiek operacyjną finezję wojskową, Rosja wystarczająco jednoznacznie uprzytomniła swojemu otoczeniu, że jest gotowa bez skrupułów wykorzystywać przewagę brutalnej siły w stosunkach ze swoimi sąsiadami. Jak za dawnych czasów zimnej wojny na Węgrzech lub w Czechosłowacji.

Rosja naturalnie zarzeka się, że nie chce powrotu zimnej wojny. Ale słowa te przeczą czynom. W praktyce posługuje się instrumentami najwyraźniej z arsenału środków zimnowojennych. Posługuje się nimi dość zręcznie (starając się np. poróżnić USA z Europą Zachodnią, a tę ostatnią „rozluźnić” wewnętrznie). Oczywiście nowy stan relacji bezpieczeństwa, jaki w wyniku tego się ujawnia, nie jest prostym renesansem dawnej zimnej wojny. Ta II zimna wojna jest inną jakością, jest wojną ograniczoną, asymetryczną, o niskiej intensywności, jest w porównaniu z poprzednią - wojną „małą”.

Ograniczoną, asymetryczną – bo inaczej niż w poprzedniej konfrontacji dwóch wielkich, symetrycznych biegunów, jakie stanowiły dwa bloki ideologiczno-militarne, jej dzisiejsze podmioty: Zachód i Rosja jednak ani nie kumulują w sobie wszystkich najważniejszych punktów ciężkości współczesnego świata, ani też nie są sobie równorzędne. To nie jest już wojna o cały świat, tylko o przyrosyjską strefę wpływów na południu dawnego ZSRR. Wojna niskiej intensywności – ponieważ to nie ideologia oraz odstraszanie i zastraszanie nuklearne (hard power) będą odgrywać w niej decydującą rolę, a raczej oddziaływania informacyjne i selektywnie dozowane naciski ekonomiczne, w tym energetyczne (soft power).

d2e3kw6

Ponieważ potencjał Rosji jest o wiele mniejszy, niż był potencjał całego bloku radzieckiego, to nie sądzę, aby II zimna wojna mogła trwać tak długo, jak I zimna wojna. Myślę, że nie zapowiada się na dłużej niż lat kilka. Jak zatem może to wpływać na zjawisko terroryzmu międzynarodowego i jego postrzeganie przez społeczność międzynarodową? Można spodziewać się, że przynajmniej przez jakiś czas opinia publiczna, analitycy, planiści, stratedzy i politycy skłonni będą ogniskować swe zainteresowanie bardziej na problematyce konfrontacji Zachodu z Rosją niż na terroryzmie.

Nie sądzę jednak, aby terroryści chcieli dać o sobie zapomnieć przez ten czas. Wręcz przeciwnie. Zepchnięcie ich na dalszy plan w odbiorze opinii publicznej osłabiłoby ich możliwości strategiczne i operacyjne.

Dlatego raczej należałoby chyba w nadchodzących miesiącach spodziewać się wzmożonej ofensywy terrorystycznej i spektakularnych zamachów niż zmniejszenia zagrożenia terrorystycznego. Tym bardziej, że w warunkach neozimnowojennego sporu Zachodu z Rosją akcje takie mogą być łatwiej i lepiej skrycie przygotowywane.

Nie można też wykluczyć, że w takich warunkach odżyje relatywizacja w podejściu do terroryzmu, powróci znany z dawnej zimnej wojny podział na „dobrych i złych” terrorystów. A także praktyka włączania ich w plany konfrontacji i szantażu między centrami neozimnowojennego sporu.

d2e3kw6

W związku z tym nadzieje na wypracowanie i przyjęcie skutecznej globalnej strategii walki z plagą terroryzmu międzynarodowego niestety oddalają się. Są z pewnością mniejsze niż były jeszcze dwa lata, a nawet dwa miesiące temu.

Chyba że stanie się cud i neozimnowojenny wiatr gwałtownie ucichnie, stwarzając warunki do efektywnej współpracy. Ale wiara w cuda nie jest najlepszą receptą strategiczną.

Stanisław Koziej specjalnie dla Wirtualnej Polski

d2e3kw6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2e3kw6
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj