Konflikt w wakacyjnym kurorcie. Dwie imprezy odwołane, burmistrz oskarżana o chciwość
Część żeglarzy jest obrażonych na Giżycko i deklaruje omijanie miejskiego portu - Ekomariny. To po tym, jak nowa burmistrz miasta nie zgodziła się na zwolnienie z kosztów pobytów załóg uczestniczących w regatach. Odwołano dwie duże i znane imprezy. Burmistrz nie skomentowała dotąd sprawy.
- Uczestnicy regat zostawiają w Giżycku ogromne pieniądze: nocują tu, jedzą, tankują auta, korzystają z lokalnych atrakcji. Wynajmują w mieście apartamenty, płacą taksę klimatyczną, zostawiają 300 zł dziennie, kupując usługi i produkty giżyckich przedsiębiorców - w ten sposób przedstawiciele Giżyckiej Grupy Regatowej próbowali przekonać radnych i burmistrz miasta Ewę Ostrowska, aby w trakcie imprez sportowych zwolnić żeglarzy-zawodników z opłat za korzystanie z należącego do miasta portu.
19 czerwca napisali pismo do włodarzy. Przekonują w nim, że pobieranie opłat w Ekomarinie, np. 50 zł za zrzucenie wodę łódki, 350 zł za zwodowanie dużego jachtu dźwigiem, 2 zł za wejście toalety - to tak jakby piłkarze mieli podczas Mistrzostw Europy płacić za wejście na stadion. Uczestnicy imprez sportowych byli od wielu lat zwolnieni z opłat przez poprzednich burmistrzów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Czesi pokochali Polskę. "Bałtyk zdecydowanie wygrywa"
Mazury. Konflikt o opłaty
Według GGR podczas imprezy zawodnicy zużyją wodę i papier toaletowy na jakieś 5 tys. zł, ale z drugiej strony uczestnicy i ich kibice zostawiają w mieście 600 tys. zł. - Początkowo myślałam, że to jakieś nieporozumienie. A jednak nie. W takim klimacie nie da się działać. Przykro, bo przez lata budowaliśmy markę regatowego Giżycka. Ściągnęliśmy nad jezioro Niegocin duże prestiżowe imprezy sportowe - uważa Alicja Klimaszewska, prezes Giżyckiej Grupy Regatowej.
24 czerwca organizacja poinformowała o odwołaniu Mistrzostw Polski Jachtów Kabinowych (planowane 9-11 sierpnia) - zazwyczaj startowało kilkadziesiąt jachtów. W październiku nie odbędzie się Finał Pucharu Polski Klasy Ilca. GGR zapowiedziała, że nie będzie już organizowała podobnych wydarzeń.
Burmistrz Giżycka Ewa Ostrowska (objęła urząd po ostatnich wyborach samorządowych) nie skomentowała sprawy. 27 czerwca wysłaliśmy jej prośbę o przedstawienie jej stanowiska, a wcześniej próbowaliśmy umówić się na wypowiedź przez sekretariat. Nie odniosła się do sprawy również na własnej stronie w serwisie społecznościowym Facebook.
Jedynie z nieoficjalnych sygnałów wynika, iż odmowa miała być związana z obawami urzędników, że zwolnienie mogłoby być zinterpretowane to naruszenie dyscypliny finansów. Innym powodem miało być to, że miasto nie chce informować o rezygnacji z części dochodów, gdy jednocześnie stara się o kredyt bankowy.
Giżycko jest "stolicą żeglarstwa"
Historia obiegła już fora żeglarskie, wywołując złe emocje, żądania o wyjaśnienia oraz ostre komentarze. "Wielu prawdziwych przyjaciół żeglarstwa, ominie w tym roku cumowanie w Ekomarinie. (...) Tradycyjne już coroczne spotkania, świętowania i wspólna rywalizacja na wodzie przejdzie, zapewnienie w zapomnienie" - komentuje ogłoszenie na Facebooku jeden z żeglarzy.
"Nie można tego sobie wyobrazić, aby zabrakło regat w Giżycku! Tyle lat wspaniałych imprez dla żeglarzy, które przekreślone zostają nieprzemyślaną decyzją. Wydaje się, że to zły sen, z którego się zaraz obudzimy i okaże się nieprawdą! - czytamy w kolejnym wpisie.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski