PolskaKonflikt Tusk-Pawlak. "Burek też potrafi ugryźć..."

Konflikt Tusk-Pawlak. "Burek też potrafi ugryźć..."

Na linii Waldemar Pawlak - Donald Tusk iskrzy. Czym zakończy się ten pojedynek? - Burek łańcuchowy też potrafi ugryźć gospodarza, który go karmi - mówi Wirtualnej Polsce konsultant polityczny Wiesław Gałązka. Jego zdaniem, jeśli premier nie zareaguje na niesubordynację koalicjanta, pokaże słabość.

23.02.2012 | aktual.: 24.02.2012 10:22

Przewodniczący PSL coraz częściej otwarcie krytykuje pomysły koalicyjnej PO. Niektórzy komentatorzy sceny politycznej twierdzą, że momentami jest bardziej opozycyjny wobec rządu Donalda Tuska niż faktyczna sejmowa opozycja. Szef ludowców nie zgadza się m.in. na proponowane przez Platformę podwyższenie wieku emerytalnego, zmiany w systemie ubezpieczeń społecznych, wprowadzenie podatków dla rolników czy reformę polskiego sądownictwa. I mówi o tym głośno. Wśród polityków PO pojawiają się głosy, że stanowisko wicepremiera może stanąć na drodze najważniejszej reformie obecnego rządu. Czy Pawlak świadomie prowokuje premiera?

Konsultant polityczny Wiesław Gałązka tłumaczy w rozmowie z Wirtualną Polską, że łabnące notowania Platformy Obywatelskiej sprawiają, że Polskie Stronnictwo Ludowe czuje się coraz pewniej. - Waldemar Pawlak jest świetnym graczem politycznym i wie, że musi dbać o swój elektorat. Swoim krytycznym uwagami zaznacza swoją obecność, pokazuje, że będąc w koalicji z silniejszą Platformą nie dał się zdominować, wciąż ma swoje zdanie – mówi.

Politolog z UW dr Rafał Chwedoruk twierdzi, że słowa Pawlaka nie były prowokacją pod adresem premiera, ponieważ nie były skierowane bezpośrednio do niego. – Na liście adresatów są po pierwsze wyborcy PSL i ogół społeczeństwa, który jest zdecydowanie przeciwny reformie emerytalnej. PSL przypomina im o swoim istnieniu i odrębności od PO. Po drugie Pawlak zwraca się do samych działaczy Stronnictwa. Choć w sprawach pragmatycznych nie było do tej pory między tymi partiami jakichś większych zgrzytów, to trzeba pamiętać, jak daleko są one od siebie ideowo. Koalicja między nimi to dla wielu członków PSL ogromny kompromis– tłumaczy politolog.

Zachowanie Pawlaka można odbierać jako przemyślaną strategię - z jednej strony walczy o elektorat, z drugiej chce potwierdzić swoją wiarygodność i przywództwo w PSL. Trzeba bowiem pamiętać, że jesienią planowany jest kongres, podczas którego ludowcy będą wybierać nowego lidera. O funkcję przewodniczącego oprócz Pawlaka będzie się starał skonfliktowany z nim Marek Sawicki. Dziś nie jest wcale pewne, kogo wybiorą lokalni działacze.

Tusk ukarze Pawlaka?

Jak zachowa się Donald Tusk? Będzie spokojnie znosił niesubordynację koalicjanta czy w jakiś sposób go ukarze? Zdaniem Gałązki, jeśli premier nie zareaguje, pokaże słabość. Dodaje, że szef rządu już zresztą wcześniej pokazał swoją wyższość, nakazując spłacić ludowcom w całości wynoszący ponad 20 mln zł dług wobec Skarbu Państwa (chodzi o sprawę będącą pokłosiem błędu, który PSL popełniło w czasie kampanii parlamentarnej w 2001 roku; w styczniu minister finansów nie zgodził się na umorzenie odsetek i chce, by Stronnictwo spłaciło całą należność w ciągu pięciu lat). – Niewykluczone, że obecna postawa Pawlaka jest zemstą za tę decyzję – mówi ekspert.

Inne spojrzenie na tę kwestię ma dr Chwedoruk. Nie spodziewa się on po premierze zdecydowanej reakcji. Dlaczego? Atutem PSL w tej rozgrywce jest fakt, że PO byłoby niezręcznie zawiązać koalicję z Ruchem Palikota, który ideowo jest jej bardzo bliski. Platforma nie ma więc alternatywy – współpraca z PiS odpada, SLD w obecnym millerowskim kształcie też nie wchodzi w grę. – Koalicja z partią Janusza Palikota byłaby dla PO niekorzystna z co najmniej dwóch powodów – po pierwsze zraziłaby dużą grupę elektoratu Platformy, która widzi w niej ugrupowanie umiaru i rozsądku. Po drugie związałaby się z partią, po której nie do końca wiadomo, czego się spodziewać , oprócz tego, że lubi prowokować i z punktu widzenia głównego nurtu opinii publicznej zajmuje się tematami pobocznymi – wyjaśnia politolog.

Polityczny rozwód?

Jakie będą dalsze losy coraz bardziej skłóconej koalicji PO i PSL? Czy grozi im polityczny rozwód? Eksperci nie przewidują takiego rozwiązania. Obu stronom zależy bowiem na trwaniu koalicji. Pawlak nadal więc będzie manifestował odrębność PSL, Tusk w stonowany sposób będzie odpierał zaczepki, ale żadnemu z nich nie zależy na konfrontacji. Obaj będą chcieli „przeczekać” sytuację.

Dr Chwedoruk przewiduje taki oto scenariusz: ludowcy nie poprą reformy emerytalnej, zostanie ona jednak przyjęta głosami Ruchu Palikota. Koalicja PO-PSL przetrwa, choć nie obejdzie się bez dramatycznych scen. Po chwilowym zawirowaniu Platforma, w ramach rekompensaty i załagodzenia sytuacji, zgodzi się na przyjęcie ustaw, na których będzie zależało Stronnictwu.

W polityce nie można mówić o lojalności czy zaufaniu. To samo dotyczy koalicjantów. Jak na razie na istnieniu koalicji PO-PSL największy interes robią ludowcy – bez niej nie mogliby nawet marzyć o znaczącej pozycji w polskiej polityce. Gałązka przypomina jednak znaną prawdę: - Burek łańcuchowy też potrafi ugryźć gospodarza, który go karmi.

Paulina Piekarska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (812)