Konflikt Rosja-Ukraina. "Niewielka" liczba żołnierzy USA ma trafić do Europy
Nie maleje napięcie na granicy rosyjsko-ukraińskiej. Głos w tej sprawie po raz kolejny zabrał Joe Biden. Amerykański prezydent zapowiedział, że już "wkrótce" w Europie Wschodniej wyląduje "niewielka" liczba żołnierzy USA. Nie sprecyzował jednak, kiedy dokładnie miałoby to nastąpić i o jakie jednostki chodzi.
O kwestię wzmocnienia sił NATO na wschodniej flance Sojuszu Biden był pytany w piątek podczas krótkiego spotkania z dziennikarzami po powrocie z Pensylwanii. - Niedługo wyślę amerykańskie wojska do Europy Wschodniej i krajów NATO. Niewiele - powiedział prezydent Stanów Zjednoczonych.
Biden przypomniał, że w poniedziałek Pentagon postawił "w stan wyższej gotowości" około 8,5 tys. żołnierzy. W skład kontyngentu wchodzą m.in. Brygadowe Zespoły Bojowe (BCT), siły logistyczne, medyczne, lotnicze i wywiadowcze.
Amerykański przywódca po raz kolejny zaznaczył też, że siły te w razie konieczności zostaną rozmieszczone w krajach NATO. Podkreślił, że "nie ma mowy" o wysłaniu ich na Ukrainę.
Zobacz też: Kowal o napięciu na Wschodzie. "Już jesteśmy bezpośrednio zagrożeni"
Deklaracja Pentagonu zbiegła się w czasie z telekonferencją prezydenta Joe Bidena z przywódcami europejskich państw. W rozmowie wzięli udział prezydenci Francji i Polski, szefie rządów Włoch, Niemiec i Wielkiej Brytanii oraz przewodniczący KE oraz RE, a także sekretarz generalny NATO.
Konferencja wideo była częścią "bliskich konsultacji i koordynacji z transatlantyckimi sojusznikami i partnerami w odpowiedzi na koncentrację wojsk Rosji przy granicach z Ukrainą".
Szef Pentagonu ostrzega. "Putin ma już zdolność bojową"
Podczas piątkowej konferencji prasowej szef Pentagonu powiedział, że Rosja zgromadziła wokół Ukrainy wystarczające siły do rozpoczęcia inwazji.
- Choć nie sądzimy, że prezydent Putin podjął już ostateczną decyzję o użyciu tych wojsk przeciwko Ukrainie, to z pewnością osiągnął już taką zdolność - stwierdził Lloyd Austin.
Zaznaczył jednak, że "wciąż jest czas i pole do dyplomacji".
Mówiąc o możliwych ruchach wojsk Rosji, Austin stwierdził, że "istnieje wiele dostępnych opcji obejmujących zajmowanie miast i znaczących terytoriów, ale także akty przymusu i prowokacyjne działania polityczne, takie jak uznanie terytoriów separatystycznych".
Źródło: PAP