Kryzys na granicy. Premier mówi o "akcji Moskwy"
- Mamy do czynienia z sytuacjami, które w sposób absolutnie oczywisty oznaczają zorganizowaną akcję Łukaszenki, która ma w masowy sposób doprowadzić do destabilizacji sytuacji na granicy - powiedział premier Mateusz Morawiecki po odprawie z dowództwem Straży Granicznej w Komendzie Głównej SG w Warszawie. Odprawa miała związek z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej, gdzie w niedzielę znaleziono ciała imigrantów. Jak dodał, osoby te zapłaciły życiem za "scenariusz wyreżyserowany w Mińsku i w Moskwie".
Szef rządu przekazał podczas konferencji prasowej, że tylko we wrześniu do Polski z Białorusi nielegalnie próbowało się przedostać około 4 tys. osób.
- To dużo więcej, a jeszcze przecież wrzesień się nie zakończył, niż w sierpniu. A sierpień i wrzesień to ponad 7 tys. takich przypadków. A więc mamy do czynienia z masową akcją zorganizowaną, dobrze wyreżyserowaną w Mińsku i w Moskwie - oświadczył szef rządu.
Morawiecki podkreślił, że rząd "nie ugnie się" przed presją migracyjną we Wschodu.
Zaznaczył, że polskie służby dysponują również nagraniami z kamer i dronów. - Jesteśmy absolutnie pewni, że osoby z terytorium Białorusi są przewożone do nadgranicznych placówek straży granicznej białoruskiej, tam są one lokowane, tam są instruowane i są przewożone również środkami straży białoruskiej, białoruskich funkcjonariuszy, nad granicę polską - mówił premier.
Dodał też, że Polska stara się pomagać "tam gdzie to możliwe". - Staramy się wszystkim osobom, które przekroczyły granicę polską, zostały gdzieś znalezione zwykle w lasach, zwykle w przygranicznych bagnach, miejscach które są trudne do przebycia - staramy się im pomagać i ratować życie - mówił premier.
Z kolei szef MSWiA Mariusz Kamiński mówił, że Białoruś wprowadziła ruch bezwizowy m.in. z Pakistanem, Jordanią, krajami Afryki, a lotnisko w Grodnie przyjmuje loty międzynarodowe. - Białoruskie służby odpowiadają za proceder międzynarodowego handlu ludźmi - oświadczył.
Zobacz też: uciekli przed talibami. Polityk, o ich przyszłości w Polsce
Dodał, że Polska skierowała na granicę 500 dodatkowych żołnierzy, a podlaski oddział Straży Granicznej otrzyma w środę osiem nowoczesnych pojazdów
Obecny na konferencji komendant główny Straży Granicznej gen. dyw. SG Tomasz Praga był pytany przez dziennikarzy ile dokładnie osób zmarło na granicy polsko-białoruskiej oraz ile dzieci trafiło do szpitala.
- Osób, które niestety zmarły po stronie polskiej jest w sumie trzy, natomiast po stronie białoruskiej, z tego, co jest nam wiadomo, jest jedna osoba - kobieta - odparł.
Kryzys na granicy. Odnaleziono ciała
"W rejonie przygranicznym z Białorusią znaleziono zwłoki trzech osób. Dalsze czynności w tej sprawie prowadzi prokuratura" - informowała w niedzielę Straż Graniczna.
- Potwierdzam, że odnaleźliśmy grupę migrantów, jedna z tych osób nie żyła - powiedziała w rozmowie z polsatnews.pl mł. asp. Edyta Pacuk z Komendy Miejskiej Policji w Sejnach.
To kolejna dramatyczna informacja tego dnia z terenów przygranicznych. Wcześniej poinformowano, że w lasach koło Gib na Podlasiu znaleziono zwłoki ciemnoskórego mężczyzny. Dwie inne osoby zostały przetransportowane do szpitala.
Z kolei w gminie Michałowo w woj. podlaskim odnaleziono ośmiu imigrantów, którzy utknęli na bagnach. Potrzebowali pomocy lekarskiej. "Funkcjonariusze Straży Granicznej wspólnie ze strażą pożarną, LPR i policją przez kilka godzin prowadzili akcję ratowniczą na bagnach w rozlewisku rzeki Supraśl" - przekazano na Twitterze.