Komu stragan z prawem?
Od 21 sierpnia tego roku każda osoba, nawet
ta, która nie posiada wykształcenia prawniczego, może bez problemu
zarejestrować w gminie działalność polegającą na świadczeniu usług
prawnych. Uprawnia ją to do wykonywania, zastrzeżonej dotychczas
wyłącznie dla adwokatów i radców, pomocy prawnej - pisze "Gazeta
Prawna".
Nie zdziwimy się zatem, jeżeli zgłaszając się po poradę lub projekt skomplikowanej umowy, trafimy na kancelarię, którą prowadzi np. ogrodnik. Reporter "Gazety Prawnej" przedstawił się w jednej ze stołecznych gmin jako technolog żywienia i uzyskał zapewnienie, że może zarejestrować kancelarię.
Obowiązująca od 21 sierpnia tego roku ustawa z 2 lipca o swobodzie działalności gospodarczej nakłada m.in. na radców prawnych i adwokatów obowiązek zgłoszenia działalności do gminnej ewidencji. Oprócz przedstawicieli tych zawodów, do gminnej ewidencji mogą się udać także osoby nie posiadające nie tylko odpowiednich uprawnień zawodowych, ale nawet wykształcenia prawniczego, i dokonać zgłoszenia działalności prawniczej. Przepisy nowej ustawy nie przewidują, aby organ rejestrujący kontrolował dokumenty uprawniające daną osobę do wykonywania działalności - podkreśla "Gazeta Prawna".
Według "Gazety Prawnej", taki przedsiębiorca, w momencie gdy odbierze zaświadczenie o wpisie do ewidencji działalności gospodarczej, w którym będzie zapisane, że wykonuje działalność prawniczą, będzie mógł otworzyć kancelarię prawną. Organ ewidencyjny nie ma obowiązku, a nawet prawa, sprawdzać, czy dana osoba posiada niezbędne kwalifikacje zawodowe. Tak więc w poszukiwaniu porady prawnej możemy trafić na przykład na ślusarza, technologa żywienia czy też kucharki. Rejestracja działalności prawniczej nie oznacza, że taki przedsiębiorca będzie mógł w imieniu swojego klienta występować w sądzie - ostrzega "Gazeta Prawna". (PAP)