Komorowski "zbiera" konserwatystów. Na wykład Tuska nie przyszedł. "Obrażony na liderów PO"
Były prezydent zaprosił część polityków Platformy Obywatelskiej – a także ludzi niezajmujących się już czynnie polityką – by podebatować o współczesnym konserwatyzmie. Bronisław Komorowski utrzymuje kontakty ze swoim dawnym środowiskiem politycznym. Tyle że to kontakty wybiórcze – słyszymy.
07.05.2019 | aktual.: 07.05.2019 14:47
W jednym z warszawskich hoteli we wtorek odbędzie się debata organizowana przez Instytut Bronisława Komorowskiego. Temat: "Konserwatyzm dzisiaj, w Europie i w Polsce".
W części panelowej – jak słyszymy – swój udział potwierdzili Aleksander Hall (były minister w rządzie Tadeusza Mazowieckiego), Kazimierz Ujazdowski (były polityk PiS, dziś związany z PO) oraz Jan Olbrycht (europoseł PO). Spotkanie ma moderować publicysta Bogusław Chrabota. Część druga spotkania to dyskusja uczestników.
CZYTAJ TEŻ: Wybory do PE. Zdrowiem w PiS. Sondaż zdecydował, że Koalicja Europejska postawiła na jeden temat
Wśród nich obecny – jak słyszymy – ma być dawny polityk, który przeszło dekadę temu z hukiem opuszczał szeregi Platformy – typowany na "premiera z Krakowa", Jan Maria Rokita. Ale nie jest to potwierdzona informacja u źródła. Rokita z mediami nie rozmawia.
Komorowski z jednymi się spotyka, innych ignoruje. Tak było z Donaldem Tuskiem.
Szorstka przyjaźń ze Schetyną
– Komorowski spotyka się z tymi, których lubi i z którymi się zgadza – twierdzi rozmówca z PO
Były prezydent jest skonfilktowany z częścią ważnych polityków Platformy. Na Grzegorza Schetynę – jak słyszymy – Komorowski ma być "obrażony". Powód? Lider PO nie chciał "podarować" mu pierwszego miejsca na liście w Warszawie w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Komorowski oficjalnie twierdzi co innego: że to Schetyna namawiał go do startu, ale on sam nie chciał (więcej TUTAJ).
Zobacz także
– Nie utrzymują dziś żadnych kontaktów. I nie chcą – mówi nam anonimowo polityk PO.
Bronisław Komorowski – co także zostało odnotowane w szeregach opozycji – nie wziął udziału w najbardziej chyba znaczącym dla opozycji wydarzeniu ostatnich dni, jeśli nie tygodni. Czyli wykładzie Donalda Tuska na Uniwersytecie Warszawskim.
CZYTAJ WIĘCEJ: Leszek Jażdżewski zaskoczył wszystkich. Donald Tusk miał być zaskoczony wystąpieniem szefa Liberté
Czy była to jakaś demonstracja niechęci byłej głowy państwa wobec obecnych liderów KE czy samego Tuska? Trudno powiedzieć. Ale wątpliwości są.
Jeszcze kilka miesięcy temu Komorowski zapewniał: – Jeśli Tusk wystartuje w wyborach prezydenckich, będę go wspierał ze wszystkich sił.
Na UW zebrała się cała "wierchuszka" najważniejszych polityków Koalicji Europejskiej. Ale nie tylko. Wykład zgromadził na sali Auditorium Maximum całą "śmietankę" związaną z opozycją: od prawników po artystów.
Komorowski organizuje swoje spotkania.
Podczas gdy prawica – głównie spod sztandaru PiS – zarzuca Koalicji Europejskiej "ostry" skręt w lewo, były prezydent będzie debatować o współecznym konserwatyzmie.
– Nadzwyczajnej frekwencji na tym spotkaniu się nie spodziewam – twierdzi rozmówca z PO. – Komorowski nie ma już politycznej wagi.
W parlamentarnych kuluarach wciąż pojawiają się plotki, jakoby Komorowski był jednym z liderów opozycji w wyborach do Senatu jesienią. On sam tego nie potwierdza. Żadnych furtek jednak były prezydent zamykać sobie nie chce.
Zobacz także
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl