Komorowski: WSI mogły chcieć życzliwych dziennikarzy
B. minister obrony narodowej, wicemarszałek
Sejmu Bronisław Komorowski (PO) uznał za możliwe, że WSI chciały mieć życzliwych dziennikarzy. Zaznaczył jednak, że wiedzy w tej
sprawie nie ma.
29.01.2007 14:05
Mogły być takie pokusy w okresie, kiedy całe wojsko, całe struktury dowódcze, ulegały pokusie autonomizacji i ważyła się sprawa zaakceptowania, bądź niezaakceptowania, cywilnej, demokratycznej kontroli nad siłami zbrojnymi - uważa polityk PO.
Komorowski przypomniał, że takim momentem "dramatycznego zderzenia" dwóch wizji miejsca i roli armii w państwie, był słynny "obiad drawski" w 1994 roku, kiedy to wojskowi wymówili posłuszeństwo ówczesnemu szefowi MON adm. Piotrowi Kołodziejczykowi.
Jeśli struktury dowódcze przejawiały tendencję do zaprzeczenia cywilnej kontroli nad siłami zbrojnymi, to można się domyślać, że były pokusy odgrywania także roli politycznej - ocenił b. szef MON. Zaznaczył jednak, że "czynienie dzisiaj z tego powodu z WSI chłopca do bicia wydaje się nieuzasadnione".
Według Komorowskiego, jest mało prawdopodobne, aby WSI mogły mieć wpływ na programy emitowane na antenie stacji telewizyjnych. Stwierdził, że na całym świecie jest normalną rzeczą, iż służby wojskowe, podobnie jak cywilne, werbują ludzi wśród pracowników mediów, ponieważ mają oni dostęp do informacji.
Komorowski zaznaczył także, że obawia się, że raport z likwidacji WSI może nie uwzględniać wszystkich informacji na temat współpracy ludzi związanych z mediami z WSI. Obawiam się rzeczy najgorszej, że część dziennikarzy i pracowników mediów zostanie w tym raporcie ujawniona, a część nie, a jedyne, czy najważniejsze kryterium będzie to, czy są w dyspozycji politycznej, czy nie - podkreślił.
W sobotę "Wiadomości" TVP oraz TVP3, powołując się na raport komisji weryfikacyjnej WSI, podały, że na początku lat 90. próbowały przejąć kontrolę nad mediami w Polsce. Według TVP, WSI miały pozyskać 115 agentów spośród przedstawicieli mediów, a także korzystać z pomocy jeszcze większej liczby nieformalnych współpracowników. Raport ma zostać ujawniony w czwartek.