PolskaKomorowski: nowe wybory byłyby tylko powtórzeniem poprzednich

Komorowski: nowe wybory byłyby tylko powtórzeniem poprzednich

Zdaniem Bronisława Komorowskiego (PO), wynik głosowania nad wnioskiem PiS o samorozwiązanie Sejmu ma chyba szanse wpłynąć na stosunek szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego do oferty złożonej w czwartek przez PO. Posłowie nie zgodzili się na skrócenie kadencji Sejmu.

06.04.2006 | aktual.: 06.04.2006 19:49

Szef PO Donald Tusk podczas debaty nad wnioskiem o samorozwiązanie zaproponował PiS współpracę do jesieni przy tworzeniu ustaw mających poprawić sytuację na rynku pracy. Według tej propozycji, gdyby ta współpraca układała się obie strony jesienią "zastanowiłyby się nad kolejnymi krokami", jeśli nie - powinny odbyć się przyspieszone wybory.

Według Komorowskiego, jest to propozycja zawarcia swoistej umowy, która pozwoliłaby mniejszościowemu rządowi skutecznie rządzić i "nie posuwać się do koalicji z bardzo wątpliwym koalicjantem jakim jest Samoobrona". Mamy nadzieję, że Jarosław Kaczyński zechce to przemyśleć - powiedział Komorowski.

Szef PiS już odpowiedział na tę ofertę stwierdzając, że "to nie jest żadna propozycja, to jest taktyka polityczna nastawiona na kontynuację kryzysu i na podtrzymywanie sytuacji, w której cierpi nie tyle PiS, co polska demokracja".

Kaczyński oświadczył, że oczekuje od PO przedstawienia w ciągu dwóch dni pisemnej propozycji koalicji, w przeciwnym wypadku PiS przystąpi do budowania większości w inny sposób.

Odnosząc się do tych wypowiedzi szefa PiS, Komorowski ocenił, że "widać, iż Jarosław Kaczyński nie potrafi się pozbyć pewnej maniery w działaniach politycznych, czyli działania poprzez dyktat i stawianie żądań".

Tak się nie uprawia polityki w demokracji. Trzeba umieć się porozumiewać i zawierać kompromisy. Dziś to PiS jest w sytuacji takiej, że ma kłopoty, a nie Platforma - podkreślił Komorowski.

Dlatego - według niego - PiS powinien przyjąć "wyciągniętą rękę i propozycję pomocy". Nie warto zwracać się do metody dyktatu i stawiania warunków przez tę stronę, która powinna zabiegać o poparcie innych - uważa polityk Platformy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)