Komorowski: gangsterem nie jestem, przyłożyć potrafię
Liderzy Libertas Polska zorganizowali konferencję na sejmowym korytarzu. Uznali za "drakońską i niesprawiedliwą" decyzję, która uniemożliwia im organizację swych
konferencji w sali prasowej sejmu. Najbardziej dostało się marszałkowi sejmu Bronisławowi Komorowskiemu. - Nie czuję się gangsterem, ale przyłożyć potrafię - odpowiada marszałek.
15.05.2009 | aktual.: 15.05.2009 13:49
Szef Biura Prasowego Sejmu Krzysztof Luft poinformował w czwartek, że Biuro będzie obsługiwać w sali prasowej wyłącznie konferencje organizowane przez organy sejmu, kluby parlamentarne, koła poselskie i posłów niezrzeszonych.
W związku z tą decyzją organizujący ostatnio często spotkania z mediami w sejmie Libertas był zmuszony do odwołania swojej czwartkowej konferencji. Członkowie Libertas próbowali wejść do sali prasowej i tam porozmawiać z dziennikarzami. Gdy im się to nie udało, przeprowadzili konferencję na sejmowym korytarzu.
Europoseł Dariusz Grabowski oświadczył, że Libertas domaga się, aby parlamentarzyści tego ugrupowania mogli się komunikować z wyborcami "na równych prawach", i tak jak inni mogli zabierać głos w sejmie.
Działacze Libertas uważają, że mają prawo do organizacji konferencji w sali prasowej, ponieważ wielu obecnych i byłych posłów, senatorów, a także europarlamentarzystów startuje z ich list. Wymienili m.in. senatorów Ryszarda Bendera i Krzysztofa Zarembę oraz posłankę Annę Sobecką.
Według Grabowskiego, jest "faktem bez precedensu", że marszałek sejmu Bronisław Komorowski, "strażnik wolności i konstytucji", odmawia posłom do Parlamentu Europejskiego zabrania głosu w sejmie.
- Nigdy nie myślałem, że dożyję takiej chwili, że w polskim sejmie polski poseł do Parlamentu Europejskiego spotka się ze sprzeciwem i odmową zabierania głosu - dodał.
Grabowski uważa, że decyzja biura prasowego sejmu zmienia reguły organizowania konferencji w czasie kampanii wyborczej. - Do tej pory posłowie do Parlamentu Europejskiego mogli organizować konferencje, od dzisiaj nie mogą - dodał.
- Jest dla nas rozczarowujące, że na taki krok decyduje się były działacz opozycji antykomunistycznej, który osobiście cierpiał za ograniczanie wolności słowa w reżimie komunistycznym - powiedział o Komorowskim wiceszef Libertas Polska Artur Zawisza.
Marszałek sejmu ocenił, że organizując w sejmie swe konferencje Libertas Polska chce stworzyć wrażenie, że jest uczestnikiem polskiego życia parlamentarnego, a nim nie jest.
- Politycznym gangsterem się nie czuję, ale ja przyłożyć potrafię - powiedział Komorowski.
Komorowski zaznaczył, że za odmową organizowania konferencji Libertas w sali prasowej sejmu nie stoi chęć zrobienia komukolwiek krzywdy.
Podkreślił, że politycy Libertas muszą przyjąć do wiadomości, że w sali tej, za pośrednictwem sejmowego biura prasowej, organizowane są konferencje ugrupowań, które mają w sejmie reprezentacje w obecnej kadencji parlamentarnej, a nie tych, które - jak to określił - "są poza burtą politycznego okrętu płynącego po wzburzonych wodach polskiej polityki".