Komornik usunął dłużników z mieszkania. Gdy poznał ich historię, obiecał wynająć inne
Gdy komornik dowiedział się o trudnym położeniu matki i syna, których eksmisję przeprowadził dwa tygodnie wcześniej, zaoferował bardzo konkretną pomoc. Bez niej życie mężczyzny byłoby poważnie zagrożone. Co się dzieje z eksmitowanymi, gdy nie mają takiego anioła stróża?
Do niezwykłej sytuacji doszło w Radomiu. 31 października, a więc w ostatnim dniu, w którym można dokonywać eksmisji na bruk, do mieszkania zajmowanego przez kobietę i jej dorosłego syna zapukał komornik. W związku z tym, że nie mieli dokąd pójść, trafili do noclegowni.
Wcześniej utracili prawo do zajmowanego lokalu, gdyż przez wiele miesięcy zalegali z opłatami. Gdy wysokość długu przekroczyła wartość mieszkania, zlicytowano je. Lokal nabyła osoba prywatna. Na podstawie decyzji sądu komornik dokonał wprowadzenia go do lokalu, co wiązało się z wyprowadzeniem (mówiąc mniej prawniczo - usunięciem) dotychczasowych lokatorów.
Zadłużenie mieszkania nie było jednak wyrazem złej woli. Kobieta wszystkie pieniądze wydała na leczenie chorego na raka syna. Gdy dłużnik znajduje się w szczególnie trudnej sytuacji, sąd w wyroku orzekającym o eksmisji może przyznać takiej osobie prawo do lokalu socjalnego. Błąd kobiety polegał na tym, że nie stawiała się w sądzie i nie poinformowała o swoim położeniu, a więc nie dała sądowi szansy, by choć trochę jej w tej dramatycznej sytuacji pomógł.
W noclegowni kobieta i syn zostali rozdzieleni, ale ze względu na to, że mężczyzna wymagał pomocy i opieki, taki układ nie wchodził w grę. Jedyną alternatywą było przeniesienie się do zaoferowanego przez znajomego mieszkania, które jest jednak nieogrzewane i pozbawione ciepłej wody.
Kobieta zgłosiła się do Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Radomiu, którego pracownicy poradzili jej zgłoszenie się do Miejskiego Zarządu Lokalami o przyznanie lokalu socjalnego. Tyle tylko, że takiego lokalu nie dostaje się od ręki. W kolejce czeka obecnie około 600 osób.
Zobacz też:
Była mistrzyni Polski w siatkówce stała się bezdomna
Ratunek z nieoczekiwanej strony
Syn kobiety nie może czekać na przyznanie lokalu w nieogrzanym pokoju, bo takie warunki mogą go zwyczajnie zabić. Wybawcą okazał się... komornik - ten sam, który w ostatnim dniu października dokonał eksmisji. Dowiedział się o trudnym położeniu dłużników i zaproponował, że na własny koszt wynajmie dla nich mieszkanie, w którym pozostaną do czasu przyznania lokalu socjalnego. Nie zniechęciło go nawet to, że oczekiwanie może potrwać kilka miesięcy.
Co więcej, komornik zgodził się znaleźć mieszkanie położone w okolicy szpitala lub centrum onkologii, by mężczyzna mógł szybko dojeżdżać na badania.
Od 1 listopada do 31 marca trwa okres ochronny, w którym wolno eksmitować wyłącznie do lokali zastępczych i socjalnych. Zabronione są eksmisje do pomieszczeń tymczasowych.
Kiedy eksmitowanemu należy się lokal socjalny
Ilekroć sąd wydaje nakaz eksmisji, musi zadecydować, czy jednocześnie przyznać eksmitowanemu prawo do otrzymania lokalu socjalnego. Bierze pod uwagę sytuację rodzinną i życiową eksmitowanej osoby (czy ma dokąd pójść) i jej dotychczasowe zachowanie, a więc np. czy dotychczas nie dewastował wynajmowanego mieszkania.
W przypadku pewnych kategorii osób sąd jest zobowiązany do przyznania uprawnienia do lokalu socjalnego. Z takiej szczególnej ochrony przed bezdomnością korzystają:
- kobiety w ciąży,
- obłożnie chorzy,
- emeryci i renciści spełniający kryteria do otrzymania świadczenia z pomocy społecznej,
- bezrobotni,
- małoletni,
- osoby niepełnosprawnej (warunkiem jest posiadanie orzeczenia orzecznika ZUS lub orzeczenia o stopniu niepełnosprawności)
- osoby ubezwłasnowolnionej oraz
- osób, które spełniają warunki określone przez radę gminy w drodze uchwały.
Dłużnicy z Radomia z pewnością otrzymaliby mieszkanie, bo mężczyzna cierpiał na poważną chorobę.
Pomieszczenie tymczasowe dla osób bez lokalu socjalnego
Jeśli sąd w wyroku eksmisyjnym nie przyznał prawa do lokalu socjalnego osobie, wobec której orzeczono eksmisję, zadaniem gminy jest wskazać jej pomieszczenie tymczasowe, chyba że nie jest tym zainteresowana, gdyż sama znalazła dla siebie nowe lokum.
Takie pomieszczenie powinno znajdować się w tej samej miejscowości, w której wcześniej mieszkał eksmitowany. Nie należy się w nim spodziewać luksusów: musi zapewniać co najmniej 5 mkw. każdej z osób, które zostały w nim umieszczone oraz dostęp do wody, choć może się ona znajdować poza budynkiem.