Komornik u Leppera
Komornik zajął pensję Andrzeja Leppera, bo ten nie zapłacił grzywny z tytułu wyroku za obrażanie najwyższych urzędników państwowych. Sprawę do komornika skierował gdański sąd.
Lepper miał wpłacić na konto sądu ponad 20 tysięcy złotych wraz z odsetkami za to, że w 1999 roku w Gdańsku publicznie obraził prezydenta i dwóch ówczesnych wicepremierów. Poseł kilkakrotnie odwoływał się od decyzji o zapłacie, chciał też rozłożenia grzywny na raty.
Mimo, że sąd się do tego przychylił, Lepper nie zapłacił ani złotówki. Ostatecznie w styczniu tego roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał, że szef Samoobrony musi w całości i niezwłocznie wpłacić grzywnę. Sprawa trafiła do komornika.
Komornik Marek Winnicki z drugiego rewiru w Koszalinie powiedział nam jedynie, że wszczął postępowanie egzekucyjne przeciwko Lepperowi i wysłał do Sejmu pismo z wnioskiem o zajęcie jego pensji. Jak się dowiedzieliśmy, egzekucja będzie prowadzona już z marcowego wynagrodzenia posła.
Teoretycznie komornik może zająć miesięcznie połowę pensji parlamentarzysty, czyli ponad 4 tysiące złotych. W przypadku Leppera uzyskanie takiej kwoty będzie niemożliwe, bo ciąży na nim kara finansowa za złamanie regulaminu sejmu - powiedziano nam w kancelarii. (and)