"Kommiersant": sytuacja na Ukrainie gwałtownie wymyka się spod kontroli
"Sytuacja na Ukrainie gwałtownie wymyka się spod kontroli władz i opozycji" - ocenia w czwartek rosyjski dziennik "Kommiersant", według którego krajowi temu "coraz bardziej potrzebne jest międzynarodowe pośrednictwo".
Gazeta informuje, że "w regionach opozycjoniści zajmują składy z bronią, a w Kijowie szturmują budynki administracyjne".
"Kommiersant" przekazuje, że "Unia Europejska i Stany Zjednoczone mówią o konieczności włączenia do uregulowania kryzysu sił zewnętrznych". Dziennik podkreśla, że "po raz pierwszy wymieniają wśród nich Rosję".
"Kommiersant" podaje, że za włączeniem Rosji do mediacji na Ukrainie opowiedzieli się kanclerz Niemiec Angela Merkel i doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Ben Rhodes. Gazeta informuje, że zdaniem Rhodesa "Zachód i Moskwa nie powinny konkurować na kierunku ukraińskim, lecz wspólnie dążyć do znalezienia wyjścia z kryzysu".
"Kommiersant" zauważa, że "Rosja nie spieszy się z tym, by zostać oficjalnym pośrednikiem".
Dziennik przekazuje, że "ukraińscy eksperci powątpiewają, iż w obecnej sytuacji zagraniczna mediacja może przynieść owoce - zbyt daleko zaszedł konflikt i zbyt wielkie jest wzajemne zacietrzewienie".
"Ponadto coraz bardziej oczywiste jest, że przywódcy trzech największych opozycyjnych frakcji parlamentarnych - Arsenij Jaceniuk, Witalij Kliczko i Ołeh Tiahnybok - nie kontrolują liderów z Majdanu. I nawet jeśli zachodni pośrednicy coś uzgodnią z opozycyjną 'trójką', to nie ma żadnej pewności, iż Majdan pójdzie za nią" - pisze rosyjski dziennik.
Gazeta zauważa też, że "coraz popularniejsza jest koncepcja wprowadzenia zarządu zewnętrznego". "Kommiersant" podaje w tym kontekście, że jeden z polityków Batkiwszczyny Serhij Sobolew zaproponował wprowadzenie na Ukrainę kontyngentu pokojowego ONZ.