Komisja śledcza: spór o kolejność pytań
Szef sejmowej komisji śledczej do zbadania afery Rywina Tomasz Nałęcz (UP) zaproponował, by w poniedziałek kiedy premier Leszek Miller ponownie stawi się przed komisją, opozycja rozpoczęła zadawanie mu pytań. Zaprotestowała przeciwko temu Anita Błochowiak (SLD). Według niej, tak jak w przypadku innych przesłuchiwanych, powinna decydować kolejność zgłoszeń.
"Staram się stosować świętą zasadę, jeśli chodzi o zadawanie pytań - zasadę kolejności zgłoszeń. Proponuję jednak, żeby w imię dobra komisji odejść teraz od tej zasady, bo według kolejności zgłoszeń następne osoby to jest pani poseł Błochowiak i pan poseł Rydzoń" - powiedział Nałęcz.
Zaproponował wobec tego, by w poniedziałek posłowie zadawali pytania w następującej kolejności: Zbigniew Ziobro (PiS), Renata Beger (Samoobrona), Jan Rokita (PO), Józef Szczepańczyk (PSL), Bohdan Kopczyński (niezrz.), Anita Błochowiak i Stanisław Rydzoń (SLD).
Na propozycję Nałęcza zareagowała Błochowiak. "Wydaje mi się, że premier jest takim samym świadkiem jak wcześniejsze osoby, które zeznawały przed komisją, nie uważam, żeby trzeba było jakąś strategię kolejności pytań tutaj ustalać, tym bardziej, że wcześniej o tym nie mówiliśmy" - podkreśliła posłanka.
Dodała, że "stosowanie parytetów politycznych, w której kolejności, która partia powinna pytać nie jest właściwe", i wnioskowała, aby pozostać przy zasadzie kolejności zgłoszeń.
Nałęcz powiedział, że w tej sprawie zbierze się prezydium komisji i zdecyduje, czy przyjąć, czy odrzucić zaproponowaną przez niego kolejność zadawania pytań.