PolskaKomisja: Polskie Radio może upaść, bo ludzie nie płacą abonamentu

Komisja: Polskie Radio może upaść, bo ludzie nie płacą abonamentu

Spadek wpływów z abonamentu to jeden z największych problemów Polskiego Radia - uważa prezes publicznej radiofonii Krzysztof Czabański. Przedstawiciele Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji alarmują, że jeśli ściągalność abonamentu nie poprawi się, Polskie Radio, a szczególnie jego regionalne rozgłośnie, może w ciągu najbliższych lat upaść.

07.11.2006 | aktual.: 07.11.2006 21:16

O problemach radiofonii publicznej dyskutowano na posiedzeniu senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu.

Według Czabańskiego tegoroczny ubytek we wpływach abonamentowych sięga już 10% planowanych przychodów. Ustawodawca nałożył na nas kosztowne obowiązki misyjne, a brak pieniędzy uniemożliwia nam realizację tych obowiązków - powiedział Czabański.

Polskie Radio wprowadziło program oszczędnościowy: zamrożono m.in. inwestycje w technikę, w przyszłym roku planuje się też znacznie ograniczyć lub całkowicie zrezygnować z wydatków na promocję. Ponadto na 2007 r. Czabański zapowiada redukcje w zatrudnieniu, które jego zdaniem przerasta potrzeby radia o ok. 25-30%.

Prezes PR podkreśla jednak, że redukcje te, choć długofalowo przyniosą oszczędności, to w przyszłym roku będą generować ogromne koszty związane z wypłatą odpraw dla zwalnianych pracowników.

Wszelkie ograniczenia wynikające ze zmniejszonych wpływów z abonamentu prędzej czy później odbiją się jednak na jakości produkcji - podkreślił Czabański.

Niskiej ściągalności abonamentu winne jest zdaniem prezesa PR przede wszystkim Ministerstwo Finansów, które ustaliło taką interpretację przepisów o abonamencie, która praktycznie uniemożliwia jakąkolwiek egzekucję tych opłat. Jeżeli ktoś nie płaci, to może nie płacić bez jakichkolwiek konsekwencji prawnych. Wydaje mi się, że parlament powinien się tym zająć - powiedział Czabański.

Dyrektor departamentu ekonomicznego KRRiT Jacek Kuffel wyraził nawet pogląd, że jeśli nic się nie zmieni w systemie ściągania abonamentu, to Polskie Radio "pożyje" jeszcze 2-3 lata. Zacznie się od spółek regionalnych, a potem padnie "duże radio". Telewizja da sobie radę, ponieważ ma wpływy z reklamy - powiedział Kuffel.

Wśród pomysłów na rozwiązanie problemów ze ściąganiem abonamentu wymienił np. wprowadzenie domniemania posiadania telewizora i pobieranie opłaty abonamentowej od każdego, kto płaci rachunki za energię elektryczną.

Członek KRRiT Witold Kołodziejski dodał, że Rada prowadzi rozmowy w sprawie egzekucji abonamentu z Ministerstwem Finansów. Z przedstawioną diagnozą nie zgodził się senator Kazimierz Kutz. Jego zdaniem problemem jest upartyjnienie i spadek słuchalności. Teraz doszło do całkowitego upartyjnienia, wszystko jest w rękach prawicy i wszystkie media publiczne stały się częścią łupów po zwycięskich wyborach - powiedział Kutz. Dodał, że z jego informacji wynika, iż na Śląsku słuchalność Polskiego Radia spadła do 3 proc. Dlaczego więc ci ludzie mają jakieś pieniądze na to dawać - pytał Kutz.

Argumenty te odpierał Czabański. We wrześniu tego roku słuchalność programu I wynosiła ponad 16 proc., a programu III ponad 7 proc., w sumie wszystkie programy krajowe Polskiego Radia mają słuchalność na poziomie radia RMF, czyli ok. 27 proc., a przed Radiem Zet, które ma ok. 24 proc. słuchalności - powiedział Czabański. Przypomniał, że kiedyś słuchalność na poziomie ok. 20 proc. osiągał sam program I.

Według Czabańskiego upadek mediów publicznych to proces wieloletni, a największą - jak to określił - gangreną - było to, że przez ostatnie lata media publiczne coraz bardziej upodabniały się do komercyjnych. Jakość produkcji się obniżała, a w radiu miało się do czynienia z tekstami na coraz bardziej żenującym poziomie - jakby się zwracano do półgłówków, idiotów. Próbujemy te tendencje odwrócić, co nie jest łatwe, szczególnie ze względu na przyzwyczajenia pracowników - powiedział Czabański.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)