Komisja "orlenowska" skończy prace w lipcu?

Sądzę, że dojdzie do napisania sprawozdania. Wystarczy, że zrobimy to w pierwszej połowie lipca(...), żeby komisja mogła w przyzwoitym standardzie swoją pracę zakończyć - powiedział w środę w radiowej "Trójce" Wassermann.

Komisja postanowiła we wtorek, że zwróci się do prokuratora generalnego o zabezpieczenie i przekazanie komisji dokumentów finansowych z fundacji Jolanty Kwaśniewskiej "Porozumienie bez barier".

Wassermann pytany, jaki związek ma dokumentacja finansowa Fundacji z aferą Orlenu, odparł: "Przypomnę trochę, w czasie odległą sprawę. Znany polski bokser Gołota, stojący pod bardzo poważnym zarzutem rozboju, za który groziła kara minimum 5 lat pozbawienia wolności, wpłacił na fundację 100 tys. dolarów i wolny wyszedł z sali sądowej, pojechał do Stanów Zjednoczonych".

Nie kwestionuję orzeczenia tego sądu, ale czuję pewien niesmak w takich sytuacjach i chciałbym ten niesmak wyjaśnić w drodze oglądu tej sytuacji poprzez dokumenty - dodał.

Według Wassermanna, Antoni Macierewicz (RKN) postąpił słusznie ujawniając, że materiały z teczki Jana Kulczyka mogą wskazywać, iż współpracował on ze służbami specjalnymi.

Potwierdził, że była dżentelmeńska umowa z prezesem IPN Leonem Kieresem, która "w kilku punktach nakreślała warunki współdziałania". Według niego, warunki umowy złagodził sam Kieres.

Można powiedzieć, że umowa(...) mogła zostać naruszona, czy też została naruszona (...), bo przecież kilka punktów tej umowy zostało złagodzonych. Przypomnę, że pan Kieres mówił o tym, że te teczki udostępni w pomieszczeniach IPN, a przecież przysłał nam je do komisji - tłumaczył Wassermann.

Komisja spotkała się z Kieresem w związku z ujawnieniem przez Macierewicza zawartości teczki Kulczyka. Po spotkaniu poinformowano, że IPN w dalszym ciągu będzie przekazywał Komisji materiały dotyczące świadków.