PolskaKomisja hazardowa ma już bilingi. "To wierzchołek góry"

Komisja hazardowa ma już bilingi. "To wierzchołek góry"

Do sejmowej komisji śledczej zajmującej się tzw. aferą hazardową wpłynęły opracowane billingi połączeń telefonicznych biznesmenów i polityków PO, którzy byli przesłuchiwani przez sejmowych śledczych.

18.05.2010 | aktual.: 18.05.2010 17:21

Do tej pory posłowie mieli dostęp do wydruków wszystkich połączeń telefonicznych osób związanych z tzw. aferą hazardową, jednak nieopracowany materiał - jak podkreślali zwłaszcza politycy PiS i Lewicy - był zbyt obszerny i co za tym idzie - ich zdaniem - bezużyteczny.

Wydruk zamówionych przez komisję billingów obejmował cztery tysiące stron. Posłowie PiS zarzucali przewodniczącemu komisji Mirosławowi Sekule (PO), że blokuje prace, ponieważ nie doprowadził do tego, by śledczy mogli dostać opracowane billingi rozmów polityków PO podsłuchane w czasie akcji CBA.

Zasiadająca w komisji Beata Kempa (PiS) powiedziała, że opracowane billingi połączeń telefonicznych są bardzo wartościowym materiałem, gdyż można je nałożyć na "mapę wydarzeń", którą śledczy już opracowali przez ostatnie miesiące.

Jak mówiła, na tę swoistą mapę składają się m.in. daty wpływu pism do Komitetu Stałego Rady Ministrów, spotkania określonych osób, a teraz dołączyć do tego będzie można połączenia telefoniczne.

- Badamy, czy w tym czasie odbywały się rozmowy pomiędzy ministrami i osobami, które interesują komisję i które były przesłuchiwane. Na to oczywiście nakładamy też stenogramy z podsłuchów CBA i patrzymy, jakie połączenia telefoniczne były, a ile z nich mamy w komisji - podkreśliła Kempa.

Posłanka zaznaczyła, że billingi i inne dokumenty porównuje także ze stenogramami z przesłuchań świadków. Jak dodała, to dość żmudna operacja, ale wyłania się z niej cały ciąg przyczynowo-skutkowy w tzw. aferze hazardowej. Nie chciała jednak mówić co, jej zdaniem, z niego wynika. - Nie chcemy wyciągać zbyt pochopnych wniosków - stwierdziła.

Zdaniem Kempy opracowania billingów, które trafiły do komisji, to zaledwie wierzchołek góry lodowej z tego, na co czeka komisja. Jak dodała, śledczy mają też nadzieję, że do komisji trafi reszta materiałów z podsłuchów CBA, bo one, według posłanki, są najtwardszym materiałem dowodowym w sytuacji, gdy świadkowie mówią, że czegoś nie wiedzą lub nie pamiętają. - Te materiały wciąż napływają - zaznaczyła.

Z kolei szef komisji zwraca uwagę, że wcześniejsza wersja materiałów, którymi dysponowali posłowie też zawierała wykaz wszystkich połączeń telefonicznych danej osoby.

Sekuła powiedział, że materiał, który trafił do śledczych to zestawienie połączeń telefonicznych osób, które były świadkami komisji. - Ile razy i kiedy świadek A kontaktował się ze świadkiem B - tłumaczył polityk PO.

Wniosek o zabezpieczenie i przekazanie komisji śledczej billingów rozmów z telefonów komórkowych i stacjonarnych, prywatnych i służbowych: b. szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego, b. wicepremiera i szefa MSWiA Grzegorza Schetyny, b. ministra sportu Mirosława Drzewieckiego i biznesmenów: Ryszarda Sobiesiaka, Jana Koska w okresie od 17 listopada 2007 r. do 9 października 2009 r. złożyła na początku grudnia 2009 r. Beata Kempa.

Z kolei Bartosz Arłukowicz (Lewica) wnioskował w styczniu o przekazanie sejmowym śledczym billingów premiera Donalda Tuska.

W styczniu komisja zwróciła się do Prokuratora Generalnego o billingi połączeń telefonów komórkowych służbowych i prywatnych oraz wykazu ich logowań w stacjach przekaźnikowych m.in. b. szefa gabinetu politycznego premiera Sławomira Nowaka, Chlebowskiego, Drzewieckiego, Schetyny, b. wiceministra gospodarki Adama Szejnfelda, wiceministra finansów Jacka Kapicy oraz Sobiesiaka i Koska.

Mimo, że komisja zawiesiła swoje prace do 7 lipca (nie odbywają się posiedzenia), do jej sekretariatu wpływają materiały z prokuratury prowadzącej śledztwo w sprawie tzw. afery hazardowej. Mogą się z nimi zapoznawać posłowie z komisji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (31)