Komisja Europejska z rezerwą o pomyśle euroarmii
Komisja Europejska z rezerwą odniosła się do
polskiego pomysłu utworzenia europejskiej armii w ramach NATO
uznając, że sprawa powinna być najpierw przedyskutowana w gronie
państw członkowskich.
Rzecznik Komisji Europejskiej (KE) Johannes Laitenberger potwierdził, że prezydent Polski Lech Kaczyński rozmawiał z szefem KE Jose Manuelem Barroso "o wzmocnieniu zdolności wojskowych Unii Europejskiej".
Ale na obecnym etapie (integracji europejskiej)
to nie jest temat dla Komisji Europejskiej. Sprawa powinna być przedyskutowana w gronie państw członkowskich - powiedział Laitenberger. Zwrócił uwagę, że obecne zapisy traktatowe UE pozostawiają sprawy obronności w wyłącznych kompetencjach państw członkowskich. Podkreślił jednocześnie, że KE zgadza się, iż zdolności obronne Europy powinny zostać wzmocnione, a polski pomysł jest "witanym z zadowoleniem" elementem w dyskusji.
Z kolei Sojusz Północnoatlantycki odmawia jakichkolwiek oficjalnych komentarzy, mówiąc, że o polskim pomyśle armii europejskiej wie jedynie z doniesień prasowych.
Pragnący zachować anonimowość dyplomata NATO przyznał jednak, że najprawdopodobniej polski prezydent "użył skrótu myślowego". W dzisiejszej sytuacji, kiedy UE nie jest państwem trudno wyobrazić sobie, by powstała europejska armia, której żołnierze nie byliby już częścią sił zbrojnych danego kraju członkowskiego- powiedział.
NATO zawsze z rezerwą patrzyło na rozwój w ramach Unii Europejskiej współpracy obronnej, co w poniedziałek powtórzył sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer. Pytany przez dziennikarzy ogólnie o relacje UE-NATO (bez nawiązywania do polskiej propozycji) powiedział, że obie instytucje nie powinny ze sobą konkurować, gdyż dla każdej wystarczy zadań. Nie uważam, by NATO i UE powinny uczestniczyć w konkursie piękności - powiedział Scheffer na seminarium w siedzibie NATO w Brukseli.
Inga Czerny i Michał Kot