Komisja etyki ukarała Terleckiego i Kowalskiego. "Naruszyli dobre imię Sejmu"
Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki oraz poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski zostali ukarani przez sejmową komisję etyki. Jak uzasadniono, parlamentarzyści naruszyli "zasadę dbałości o dobre imię Sejmu".
05.05.2021 15:34
- Sejmowa komisja etyki podjęła w środę decyzję o zwróceniu wicemarszałkowi Sejmu Ryszardowi Terleckiemu (PiS) i posłowi Solidarnej Polski Januszowi Kowalskiego uwagi za naruszenie zasady dbałości o dobre imię Sejmu – poinformowała w rozmowie z PAP posłanka Lewicy Monika Falej, która jest w składzie komisji.
Powodem wniosku na Terleckiego sytuacja z lipca ubiegłego roku
Wniosek o ukaranie Ryszarda Terleckiego, który wpłynął do sejmowej komisji, został złożony przez posła Koalicji Obywatelskiej Pawła Zalewskiego. Powodem była sytuacja z lipca ubiegłego roku. Terlecki miał pod koniec wystąpienia posła Zalewskiego w Sejmie zwrócić się do niego, aby ten "puknął się w czoło", pokazując przy tym "znaczący gest palcem".
Poseł Zalewski twierdzi również, że poprosił o reakcję jeszcze w trakcie tamtej sytuacji, natomiast prowadząca wówczas obrady wicemarszałek Małgorzata Gosiewska odmówiła zwrócenia uwagi Terleckiemu.
Monika Falej dodała z kolei, że wicemarszałek Terlecki nie stawił się ponownie na posiedzeniu komisji. Nie podał również żadnego usprawiedliwienia swojej nieobecności. Komisja postanowiła finalnie ukarać go zwróceniem uwagi za niestosowne zachowanie. - To jest naruszenie art. 6 (Zasad etyki poselskiej), zasady dbałości o dobre imię Sejmu – tłumaczyła w rozmowie z PAP parlamentarzystka.
ZOBACZ: Fundusz Odbudowy bez głosu Zbigniewa Ziobry. Radosław Fogiel wyjaśnia
Janusz Kowalski również ukarany
Komisja etyki postanowiła ukarać także posła Solidarnej Polski Janusza Kowalskiego, który podobnie jak Terlecki, naruszył zasadę dbałości o dobre imię Sejmu.
Wniosek o jego ukaranie został złożony przez Stowarzyszenie na Rzecz Lesbijek, Gejów, Osób Biseksualnych, Osób Transpłciowych Oraz Osób Queer "Pracownia Różnorodności". Chodzi o wypowiedzi posła, które znajdują się na nagraniu zamieszczonym w lipcu ubiegłego roku na portalu YouTube.
Według stowarzyszenia wypowiedzi te są m.in. homofobiczne oraz stanowią "odczłowieczanie osób LGBT". Poseł w zamieszczonym nagraniu stwierdził też, że "bliżej nieokreślone organizacje LGBTQ działające w Warszawie są skrajnie lewicowe".
ŹRÓDŁO: PAP