Komisja ds. wpływów? Zalewski: Trudno mi sobie wyobrazić jej sensowność
W czwartek premier Donald Tusk z mównicy sejmowej zapowiedział, że zostanie ponownie powołana komisja ds. rosyjskich wpływów, "już w zgodzie z konstytucją" i "zbada bardzo dokładnie wpływy rosyjskie, białoruskie na rządy Zjednoczonej Prawicy". - One nie podlegają dyskusji - ocenił. W piątek poinformował, że jest już przygotowany projekt ustawy ws. powołania komisji; nowe przepisy opracował minister Tomasz Siemoniak. - Jaki jest pana stosunek do utworzenia tej komisji? Czy premier konsultował to z koalicjantami? - z takim pytaniem prowadzący program "Tłit" w WP Michał wróblewski zwrócił się do wiceministra obrony Pawła Zalewskiego z Trzeciej Drogi. - Na ten temat nikt z nami nie rozmawiał, nie znamy tego projektu, trudno więc odnosić się do jego szczegółów - odparł gość programu. - Moja znajomość państwa i zaufanie, które mam do ministra Siemoniaka i do tego w jaki sposób zmienia służby, ale również do ministra i prokuratora generalnego Bodnara powoduje, że trudno mi sobie wyobrazić sensowność działania takiej komisji. Mamy służby, mamy prokuraturę, powinny działać - dodał. - Nie znam wartości dodanej, którą miałaby dostarczyć ta komisja. Znam kompetencje i służb, i prokuratury, i uważam, że powinny one wystarczyć - ocenił wiceminister Paweł Zalewski.