Komisja: decyzja ws. Kwaśniewskiej w poniedziałek?
Sejmowa komisja śledcza najprawdopodobniej
przegłosuje w poniedziałek wniosek o wezwaniu na świadka żony
prezydenta Jolanty Kwaśniewskiej. Nie wiadomo jednak, w jakim
trybie prezydentowa miałaby zeznawać przed komisją.
15.05.2005 | aktual.: 15.05.2005 19:17
Jak powiedział przewodniczący komisji Andrzej Aumiller, Kwaśniewska powinna zeznawać w trybie jawnym.
Jawnie obrzucało się ją błotem, więc ma ona prawo jawnie się do tego ustosunkować. Nie możemy doprowadzić do sytuacji, w której posłowie będą wychodzili z zamkniętego posiedzenia i opowiadali co chcą, robiąc do tego dwuznaczne miny - powiedział Aumiller.
Zaapelował do posła Andrzeja Celińskiego (SdPl), by rozważył powrót na poniedziałkowe posiedzenie, bo jego nieobecność może doprowadzić do tego, że opozycja przegłosuje tajny tryb przesłuchania prezydentowej. W ubiegłym tygodniu Celiński zrezygnował z prac w komisji, protestując w ten sposób przeciwko niedopuszczeniu go do przesłuchania współwłaścicielki firmy paliwowej "Dansztoft" Danuty G.
Poseł Andrzej Aumiller prowadził posiedzenie komisji, z którego wyszedłem i poddał pod głosowanie wniosek (o wykluczenie Celińskiego z przesłuchania G.) właściwie bez żadnego własnego komentarza. To głosowanie doprowadziło do wykluczenia mnie z przesłuchania G. - powiedział Celiński.
Według Celińskiego, sposób prowadzenia środowego posiedzenia komisji śledczej spowodował, że musiał on je opuścić. A przestępca, który się migał przed wymiarem sprawiedliwości (G. ma zarzut działania na niekorzyść swej spółki)
miał przewagę nade mną, który potrafi zdemaskować jego kłamstwa - dodał.
Zdaniem Celińskiego, w poniedziałek, 16 maja, Aumiller powinien doprowadzić do głosowania nad uchwała w sprawie ponownego przesłuchania Danuty G. i wezwać na nie Celińskiego.
Od spełnienia tego warunku Celiński uzależnia powrót do komisji. Jego zdaniem, wyłączenie go z przesłuchania współwłaścicieli Dansztofu, było złamaniem prawa. Nie było najmniejszego powodu do tego wyłączenia. Nie może być tak, że knebluje mi się usta, kiedy jest to niewygodne, a dopuszcza do posiedzenia, kiedy jest to wygodne - dodał.
Andrzej Różański (SLD) powiedział, że na pewno nie sprzeciwi się wezwaniu Kwaśniewskiej. Nie wie jednak jeszcze, czy zagłosuje za, czy wstrzyma się od głosu. Uważa, że przesłuchanie Kwaśniewskiej powinno być jawne. Prezydentowa powinna mieć szanse publicznie odpowiedzieć na zarzuty czy pomówienia stawiane jej na forum komisji - dodał.
Za jawnym przesłuchaniem jest także inny poseł SLD Bogdan Bujak. On - jak powiedział - zagłosuje za wezwaniem żony prezydenta. Zwrócił uwagę, że ona sama wielokrotnie mówiła, iż stawi się na przesłuchanie.
Za wezwaniem Kwaśniewskiej jest również Zbigniew Witaszek (niezrz.). Jego zdaniem, jeśli Jolanta Kwaśniewska będzie chciała utajnienia części swoich zeznań, to posiedzenie zostanie zamknięte. Jednak wyjściowe przesłuchanie powinno być jawne, bo prawdziwa cnota krytyk się nie boi - powiedział Witaszek.
Antoni Macierewicz (RKN) uważa, że przesłuchanie Kwaśniewskiej powinno się zacząć od części tajnej. Nie może być tak, że prezydentowa będzie się zasłaniała tajemnicą państwową. Najpierw powie nam to co może zeznać w części tajnej, potem posiedzenie oddtajnimy - powiedział Macierewicz.
Podobnego zdania jest Roman Giertych (LPR) i Andrzej Grzesik (Samoobrona).
Aumiller powiedział też, że gdyby pojawiły się wątki, które nie powinny być omawiane na otwartym posiedzeniu, to przesłuchanie prezydentowej może zostać utajnione.
W minioną środę trzej posłowie komisji - Andrzej Grzesik, Roman Giertych i Antoni Macierewicz - złożyli ponownie wniosek o powołanie Jolanty Kwaśniewskiej na świadka.
Powodem ponownego postawienia wniosku były doniesienia "Rzeczpospolitej", że podejrzewany o zlecenie zabójstwa generała Marka Papały biznesmen Edward Mazur finansował fundację prezydentowej "Porozumienie bez barier". Pośrednikiem - jak napisała "Rz" - była sponsorowana przez biznesmena organizacja polonijna - Amerykańskie Centrum Kultury Polskiej.