Komisja bada wrak roztrzaskanego śmigłowca

Na poligonie pomiędzy Toruniem i
Inowrocławiem trwają prace komisji, badającej
przyczyny wypadku śmigłowca Mi-24. Ranni członkowie załogi
przechodzą badania w szpitalu wojskowym w Bydgoszczy.

- Trwają prace komisji na poligonie. Eksperci muszą mieć spokój i czas na wnikliwe badania, stąd do zakończenia prac nie będziemy informować o kolejnych etapach ich działań - powiedział rzecznik ministra obrony Robert Rochowicz.

21-oosbowy zespół Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego przystąpił do pracy w sobotę rano. Rozpoczęto ją od oględzin wraku śmigłowca i miejsca zdarzenia, a także poszukiwań rejestratora parametrów lotu, tzw. czarnej skrzynki.

Komisja zastała bardzo roztrzaskany śmigłowiec, zniszczony był wirnik i śmigiełko ogonowe. Trudno było się wręcz zorientować, gdzie znajdowały się kabiny.

- Na pewno komisja zajmie się poprawnością pilotowania przez pilotów śmigłowca, na pewno będzie badała wszystkie hipotezy związane ze sprawnością śmigłowca, no i również to, jaki wpływ miała pogoda, aczkolwiek tej nocy pogoda była dobra, ponieważ widzialność była rzędu 10 km, a podstawa chmur rzędu 700 m - mówił w sobotę płk rez. Ryszard Michałowski z komisji.

Po zakończeniu prac na miejscu wypadku, wrak maszyny zostanie przetransportowany do 56. Kujawskiego Pułku Śmigłowców Bojowych w Inowrocławiu, gdzie przeprowadzone zostaną drobiazgowe badania.

W 10. Wojskowym Szpitalu Klinicznym w Bydgoszczy przebywają poszkodowani w wypadku pierwszy pilot i technik pokładowy, którzy doznali ogólnych potłuczeń, powierzchownych ran i licznych drobnych złamań. Przez kilka najbliższych dni będą przechodzić szczegółowe badania, w tym typowe dla pilotów. Zdaniem komendanta szpitala płk. lek. Krzysztof Kasprzaka, ich leczenie potrwa kilka tygodni.

Śledztwo w sprawie wypadku prowadzi Wojskowa Prokuratura Garnizonowa w Bydgoszczy.

Do wypadku śmigłowca doszło w piątek późnym wieczorem. Załoga maszyny z 49. Pułku Śmigłowców Bojowych w Pruszczu Gdańskim ćwiczyła nocne strzelanie z użyciem noktowizora i bez - w ramach przygotowań do misji w Afganistanie.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że śmigłowiec spadał lotem koszącym na zadrzewiony teren. W wypadku zginął drugi pilot, 32-letni por. Robert Wagner.

W sobotę rannych członków załogi w bydgoskim szpitalu wojskowym odwiedził minister obrony Bogdan Klich, który m.in. zapowiedział upublicznienie raportu komisji badającej przyczyny wypadku.

Wybrane dla Ciebie

Kierowca i pasażer wypadli z auta. Poważny wypadek na Podkarpaciu
Kierowca i pasażer wypadli z auta. Poważny wypadek na Podkarpaciu
Strategiczna brama Rosji do Europy. Ten region to enklawa służb
Strategiczna brama Rosji do Europy. Ten region to enklawa służb
Dramatyczne obrazki z Kuby. Kilka tysięcy ludzi odciętych od świata
Dramatyczne obrazki z Kuby. Kilka tysięcy ludzi odciętych od świata
Do Polski wkracza załamanie pogody. W górach śnieg
Do Polski wkracza załamanie pogody. W górach śnieg
Co się dzieje w Mołdawii? "To ostatnia szansa dla Rosji"
Co się dzieje w Mołdawii? "To ostatnia szansa dla Rosji"
Zmasowany nocny atak. Straty w Kijowie i innych miastach
Zmasowany nocny atak. Straty w Kijowie i innych miastach
Polska poderwała myśliwce. Zamknięto dwa lotniska
Polska poderwała myśliwce. Zamknięto dwa lotniska
Orban do Zełenskiego: przestańcie nas nękać
Orban do Zełenskiego: przestańcie nas nękać
Myśliwce poderwane. Jest komunikat Dowództwa Operacyjnego RSZ
Myśliwce poderwane. Jest komunikat Dowództwa Operacyjnego RSZ
Węgierski dron miał wlecieć do Ukrainy. Budapeszt ostro odpowiada
Węgierski dron miał wlecieć do Ukrainy. Budapeszt ostro odpowiada
ONZ zdecydowało. Powrót embarga i sankcji na Iran
ONZ zdecydowało. Powrót embarga i sankcji na Iran
Bodnar krytykuje Hołownię. "Pobudka, były szefie!"
Bodnar krytykuje Hołownię. "Pobudka, były szefie!"