Komisarze UE "zaszokowani" oskarżeniem o antysemityzm
Wszyscy komisarze Unii Europejskiej są "bardzo zaszokowani" oskarżeniami międzynarodowych organizacji
żydowskich, które zarzuciły antysemityzm Komisji Europejskiej, a
zwłaszcza jej szefowi, Romano Prodiemu. Poinformował o tym po posiedzeniu organu wykonawczego Unii Europejskiej jego rzecznik, Reijo Kemppinen.
07.01.2004 16:35
Kemppinen potwierdził, że Prodi postanowił wstrzymać zwołanie konferencji w sprawie antysemityzmu, gdyż "trzeba mieć wokół stołu osoby, które nie oskarżają przewodniczącego, że jest antysemitą". Rzecznik zapewnił, że Komisja "chce kontynuować dialog z organizacjami żydowskimi", ale dodał, że "piłka jest teraz po ich stronie".
Prodi dotknięty
Według osób z otoczenia Prodiego szef Komisji poczuł się tak dotknięty oskarżeniami zawartymi w poniedziałkowym wydaniu "Financial Times", że uważa, iż to liderzy społeczności żydowskiej powinni teraz zrobić pojednawczy gest.
Prezesi Światowego i Europejskiego Kongresu Żydów, Edgar Bronfman i Cobi Benatoff, zarzucili Komisji na łamach brytyjskiego dziennika, że uprawia zarówno czynny, jak i bierny antysemityzm. Nawiązali do ostro krytykowanego przez rząd Izraela i społeczność żydowską sondażu opinii publicznej, którego uczestnicy z państw członkowskich Unii uznali Izrael za kraj najbardziej zagrażający pokojowi światowemu.
Innym powodem do niezadowolenia organizacji żydowskich było wstrzymanie publikacji raportu Europejskiego Centrum Monitoringu Rasizmu i Ksenofobii, zwracającego uwagę na udział przedstawicieli mniejszości muzułmańskich w ekscesach antysemickich w Europie. Prodi i jego otoczenie stanowczo zaprzeczają sugestiom, jakoby usiłowali wpływać na tę instytucję, żeby ocenzurowała raport lub opóźniała jego publikację.
Promocja dialogu religijnego
Rzecznik Komisji podkreślił, że "robi ona więcej, niż do niej należy, żeby promować dialog religijny i przeciwstawiać się ksenofobii pod wszelkimi postaciami, a także antysemityzmowi". Potwierdził też, że to w Radzie UE, w której zasiadają przedstawiciele rządów unijnych, utknęła propozycja przyjęcia wspólnych standardów walki z rasizmem i ksenofobią. Nie zaprzeczył, że propozycję tę zablokował rząd jego rywala politycznego, premiera Włoch Silvio Berlusconiego.
Według unijnych dyplomatów uczynił to osobiście minister sprawiedliwości Roberto Castelli z Ligi Północnej, której przywódca Umberto Bossi był kilkakrotnie oskarżany o podsycanie niechęci do cudzoziemców.
Do polemiki między Komisją Europejską a społecznością żydowską wtrącił się minister spraw zagranicznych Włoch Franco Frattino. W środowym wywiadzie dla dziennika "Corriere della Sera" skrytykował Prodiego i zapowiedział, że jeżeli Komisja nie zorganizuje konferencji w sprawie antysemityzmu, to rząd włoski zaproponuje Unii jej zwołanie.