Komentują wystąpienie J.D. Vance'a. "Kuriozalne"
"J.D. Vance uznał, że wystąpienie na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa to właściwa okazja, by poinstruować Europejczyków, jak mają żyć, na kogo głosować i kogo słuchać w mediach społecznościowych" - piszą politycy o piątkowym przemówieniu wiceprezydenta USA. Inni komentatorzy nazywają je "dość obcesowym" czy "kuriozalnym".
- Największym zagrożeniem dla Europy nie jest Rosja czy Chiny, ale zagrożenie od wewnątrz, odwrót Europy od niektórych z najbardziej podstawowych wartości - mówił w piątek wiceprezydent USA J.D. Vance w swym przemówieniu na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.
Swoje wystąpienie w całości poświęcił ostrej krytyce europejskiej demokracji, oskarżając Europę o odejście od własnych wartości, stosowanie cenzury, ignorowanie wyborców i prześladowanie chrześcijan, uznając je za największe zagrożenie dla kontynentu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump i Putin razem 9 maja? Ekspert: To realny scenariusz
Jego wypowiedź spotkała się m.in. z ostrą ripostą ze strony niemieckiego ministra obrony Borisa Pistoriusa. Zarzucił on Vance’owi, że zakwestionował demokrację w Europie i porównał sytuację w części kontynentu do sytuacji w autorytarnych reżimach. - To jest nie do zaakceptowania - powiedział Pistorius, na co uczestnicy konferencji zareagowali długimi oklaskami.
"Uznał, że to właściwa okazja, by poinstruować Europejczyków, jak mają żyć"
Od momentu wystąpienia Vance'a także w mediach społecznościowych pojawiło się wiele komentarzy dotyczących jego słów.
"Make Europe Great Again? Europe is already great, proud and independent" (z ang. "Uczynić Europę ponownie wielką? Europa już jest wielka, dumna i niezależna") - skomentował marszałek Szymon Hołownia.
"Wiceprezydent USA J.D. Vance uznał, że wystąpienie na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa to właściwa okazja, by poinstruować Europejczyków, jak mają żyć, na kogo głosować i kogo słuchać w mediach społecznościowych. Jego prawo, dopiero - co sam przyznał - zaczyna w swojej nowej roli. A teraz chcielibyśmy usłyszeć, jak Stany Zjednoczone zamierzają współpracować z Europą w sprawach najważniejszych dla bezpieczeństwa" - podkreślił europoseł Michał Kobosko.
Jak z kolei przekazała dziennikarka "Gazety Wyborczej" i TOK FM Dominika Wielowieyska: "J.D. Vance ostro krytykuje kraje UE i Wielką Brytanię za ograniczanie demokracji i wolności słowa. Jest to dość obcesowe: zjawiasz się w czyimś domu i przejeżdżasz się walcem po gospodarzach. Jaki to ma związek z bezpieczeństwem? A przecież to jest temat konferencji w Monachium".
"Pouczanie przez oficjela kraju, mającego dziesiątki problemów społecznych, 2 miliony ludzi w więzieniach, absurdalną swobodę posiadania broni i prezydenta, który szturmował parlament pod hasłem sfałszowania wyborów, jak mają sobie radzić demokracje Europy, jest kuriozalne" - ocenił też dziennikarz TVN24 Konrad Piasecki.
Pojawiły się też komentarze w drugą stronę.
"Często nie zgadzam się z Vancem, ale trzeba przyznać że to jedna z lepszych twarzy trumpizmu" - podsumował politolog i prezes Klubu Jagiellońskiego Paweł Musiałek.
"Brawo J.D. Vance. 'Non abbiate paura' Europe: 'Największym zagrożeniem dla Europy nie jest Rosja czy Chiny, ale zagrożenie od wewnątrz, odwrót Europy od niektórych z najbardziej podstawowych wartości' - powiedział Vance w swym przemówieniu na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa Amerykański polityk zacytował też słowa Jana Pawła II 'nie lękajcie się' i nawoływał, by europejscy liderzy nie bali się woli własnych wyborców, nawet jeśli się z nimi nie zgadzają" - stwierdził też poseł PiS Przemysław Czarnek.
Czytaj też: