Spotkanie na szczycie. Vance rozmawiał z Zełenskim. "Trwały pokój"
Chcemy trwałego pokoju, a nie takiego, który będzie skutkował konfliktem w Europie Wschodniej za kilka lat - powiedział w piątek wiceprezydent USA J.D. Vance po spotkaniu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.
Wojna w Ukrainie. Śledź najnowsze informacje w naszej RELACJI NA ŻYWO
Podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa wiceprezydent USA J.D. Vance spotkał się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, aby omówić kwestie związane z bezpieczeństwem w Europie Wschodniej. Vance podkreślił, że celem jest osiągnięcie trwałego pokoju, który nie doprowadzi do kolejnych konfliktów w regionie.
- Chcemy trwałego pokoju, a nie takiego, który będzie skutkował konfliktem w Europie Wschodniej za kilka lat - powiedział Vance po spotkaniu z Zełenskim.
Zełenski wyraził wdzięczność za wsparcie ze strony USA i podkreślił, że Ukraina potrzebuje prawdziwych gwarancji bezpieczeństwa. - Musimy więcej rozmawiać, więcej pracować i przygotować plan, jak zatrzymać Putina. Potrzebujemy pokoju, naprawdę, bardzo tego chcemy. Potrzebujemy prawdziwych gwarancji bezpieczeństwa - oznajmił Zełenski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump i Putin razem 9 maja? Ekspert: To realny scenariusz
Podczas spotkania obecni byli również sekretarz stanu Marco Rubio, specjalny wysłannik ds. Ukrainy i Rosji gen. Keith Kellogg oraz przedstawiciele ukraińskiego rządu, w tym szef gabinetu prezydenta Andrij Jermak i minister obrony Rustem Umierow.
Kolejne rozmowy w planach
Vance zapowiedział, że wkrótce odbędą się kolejne rozmowy z Ukrainą, dotyczące tematów poruszonych podczas piątkowego spotkania.- Zasadniczo naszym celem jest, jak to określił prezydent Trump, zakończenie wojny. Chcemy, aby zabijanie ustało, ale chcemy (też) osiągnąć trwały pokój, a nie taki, który doprowadzi Europę Wschodnią do konfliktu za kilka lat - dodał Vance.
Spotkanie w Monachium było pierwszym tego typu spotkaniem między Vance'em a Zełenskim, ale obaj politycy wyrazili chęć kontynuowania dialogu w przyszłości. Zełenski podkreślił, że obecność gen. Kellogga była szczególnie ważna, mimo że nie został on wymieniony przez prezydenta Trumpa w gronie osób mających przewodzić negocjacjom z Rosją.