Komendant stołecznej policji żegna się z pracą. "Takiej liczby wakatów nie było od wielu lat"

Komendant główny policji skierował do ministra spraw wewnętrznych wniosek o odwołanie komendanta stołecznego, inspektora Dariusza Walichnowskiego. Od razu pojawiły się spekulacje na temat przyczyn decyzji. Informatorzy Wirtualnej Polski jako główny powód wskazują niedostateczne rozwiązanie problemu wakatów w warszawskim garnizonie. Ale mówią też o innych wątkach, w tym politycznych.

Do końca września ze stanowiska ma odejść szef garnizonu warsza
Do końca września ze stanowiska ma odejść szef garnizonu warszawskiego Dariusz Walichnowski
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS | Wojciech Olkusnik
Sylwester Ruszkiewicz

Jak ujawnił w czwartek RMF FM, odwołanie komendanta stołecznego policji jest efektem negatywnej oceny jego pracy. Głównym powodem miało być niewywiązywanie się inspektora Dariusza Walichnowskiego z zapowiedzi dotyczących naprawy sytuacji w stołecznym garnizonie, gdy obejmował dowództwo w kwietniu 2024 r.

Obecnie w KSP braki sięgnęły 25 proc., najwięcej w kraju. Jeszcze gorsza sytuacja była wiosną Mówił o niej w wywiadzie dla InfoSecurity24 sam Walichnowski.

- Na dziś mam 2600 wakatów. Są jednostki, w których jest to poziom 30 proc. Natomiast tak naprawdę większość - jeżeli chodzi o braki - oscyluje w granicach 25 proc. Takiej liczby wakatów nie było od wielu lat - ujawnił wtedy komendant stołeczny policji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kuriozalna sytuacja w Sopocie. Nietrzeźwy przyjechał autem na komendę

Według Polskiej Agencji Prasowej, Walichnowski przed dwoma tygodniami był wezwany do komendanta głównego policji gen. insp. Marka Boronia, który miał wyrazić swoje niezadowolenie z pracy szefa stołecznych policjantów. Szef policji miał zarzucać komendantowi stołecznemu również to, że ten "nie czuje jednostki, którą dowodzi, nie rozumie jej specyfiki, a także nie umiał rozwiązywać problemów w stolicy".

"Był zbyt miękki do tej pracy"

Były wieloletni policjant znający kulisy sprawy w rozmowie z Wirtualną Polską twierdzi, że "Walichnowski był za miękki do pracy w stołecznym garnizonie". - Nie był menadżerem, który umiałby sprawnie zarządzać. Był zbyt miękki do tej pracy. Warszawa jest specyficzna. To jest Komenda Stołeczna Policji. Tu jest najwięcej zabezpieczeń, najwięcej imprez. Robotę za niego bardziej "odwalali" zastępcy - mówi nam były policjant, który obecnie nadal pracuje w służbach.

I jak dodaje, Walichnowski miał opinię dobrego człowieka w pracy. - Tylko że w policji zawsze się znajdzie ktoś, kto mu szyje buty. Za dobry źle, za stanowczy i wymagający też źle. Tu nie ma litości - podkreśla.

Nasze drugie źródło policyjne komentuje sprawę w podobnym tonie. - Wakaty w KSP to jedno. Ale oczekiwanie było też na zmiany w strukturach jednostek, na dostosowanie do potrzeb mieszkańców, do napływu ludzi do Warszawy, a co za tym idzie - do zmian w zakresie bezpieczeństwa. A tego nie było - mówi nam oficer policji z Komendy Głównej Policji.

Poszło o wakaty czy politykę?

- Politycy partii rządzącej chcieli, żeby policjanci robili sobie z nimi zdjęcia i brali udział w politycznej szopce. Komendant Walichnowski bardzo tego unikał i nie chciał, żeby robiono politykę rękami policjantów. Nie boi się odmawiać politykom - twierdził w rozmowie z "Wyborczą" policyjny informator.

Według dziennika, niechęć do politycznej współpracy miała przyczynić się do tego, że komendant Walichnowski w trakcie tegorocznego lipcowego święta policji nie otrzymał nominacji generalskiej. Nasi informatorzy z kolei twierdzą, że nie otrzymał, bo już wówczas było wiadomo, że KGP szykuje się do jego odwołania.

- Odejście szefa KSP łączone jest z narracją o jego apolityczności? To przypomnę tylko, jak pod Komendą Stołeczną Policji zorganizowano w trakcie kampanii wyborczej przekazanie radiowozów od Rafała Trzaskowskiego. Jakim echem odbiło się to, jak szef KSP oddawał honory prezydentowi miasta? To wywołało w środowisku falę oburzenia. Tyle lat zarzucali nam upolitycznienie. Ostrzegaliśmy, żeby nie było żadnego angażowania w trakcie kampanii - podkreśla nasz rozmówca z KGP.

- I żeby była jasność - to dobry i fajny człowiek, ale piastował takie stanowisko, że odpowiadał za pracę wszystkich. Albo za brak jej efektów - dodaje.

Trzecie nasze źródło - były oficer stołecznej policji - również mówi o problemie w zarządzaniu warszawskim garnizonem.

- Rozmawiałem z ludźmi nadzorującymi polską policję miesiąc temu. I oni byli strasznie wkurzeni na komendę stołeczną. Na to, że pod kątem kadrowym i patrolowym był marazm. I że to nie idzie w dobrą stronę. Wakaty były bardzo duże, a KSP nic nie robiło, żeby te braki nadrobić. A jeszcze Walichnowski zgadzał się na to, żeby ludzie odchodzili do innych jednostek i wydawał zgody na przeniesienia - mówi nasz policyjny informator.

I jak dodaje, do MSWiA, które nadzoruje pracę polskiej policji, też docierają informacje o tym, ile patroli jest na mieście, a ile powinno być.

- To budzi niepokój, że przestępczość będzie wzrastała. Walichnowski nie udźwignął tematu. Statystyki wakatów w poszczególnych garnizonach odstają od innych. Przecież drugi na liście jest Wrocław, który ma ok. 14 proc., a Warszawa ma 25 proc. A w niektórych miejscach było nawet 30 proc. A ruch drogowy? Nie wiem, czy teraz coś się poprawiło, czy nie, ale jeszcze miesiąc temu było 36 proc. wakatów - wylicza były stołeczny policjant, obecnie na emeryturze.

- Jeśli weźmiemy do tego urlopy, zwolnienia, długotrwałe zwolnienia, urlopy macierzyńskie, tacierzyńskie, wychowawcze, to nagle okaże się, że jest tylko 50 proc. całego stanu osobowego - dodaje nasz rozmówca.

Nasze czwarte źrodło, były policjant KGP, mówi nam, że Walichnowskiego chciano odwołać już w listopadzie 2024 r.

- Ale wycofano się z pomysłu. Była prekampania wyborcza, źle by to wyglądało. Wtedy mówili, że na jego miejsce od początku szykowany był zastępca komendanta stołecznego policji ds. kryminalnych, nadkom. Krzysztof Ogroński, którego po dziewięciu latach ściągnęli z emerytury. Teraz mówi się, że ma zwyczajnie zwolnić miejsce dla kogoś, a te wakaty, złe zarządzanie to tylko pretekst - twierdzi były policjant z KGP.

W jego ocenie szef MSWiA Marcin Kierwiński chce mieć w KSP bardziej stanowczego i dyspozycyjnego człowieka. - Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski nie ma tutaj za dużo do powiedzenia - uważa nasze policyjne źródło.

Według informacji PAP, komendant główny policji złożył 15 września wniosek do wojewody mazowieckiego i do prezydenta miasta stołecznego Warszawy o opinię dotyczącą odwołania insp. Walichnowskiego. Zarówno wojewoda Mariusz Frankowski, jak i Trzaskowski opowiedzieli się za odwołaniem komendanta. Opinie zostały przesłane do KGP, następnie gen. insp. Boroń skierował do MSWiA wniosek o odwołanie komendanta stołecznego.

Poproszony przez Wirtualną Polskę o komentarz, komendant stołeczny policji odmówił. Z kolei w rozmowie z PAP mówił: - Zgodnie z obowiązującymi od lat przepisami komendantów wojewódzkich, w tym i stołecznego, powołuje i odwołuje minister spraw wewnętrznych i administracji na wniosek komendanta głównego policji. Nie komentuję doniesień w tej sprawie. Moim zadaniem jest służba na rzecz bezpieczeństwa mieszkańców stolicy.

Rzecznik KSP Robert Szumiata również nie chciał komentować sprawy.

Do formalnego odwołania Walichnowskiego ma dojść w następnym tygodniu.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Najciekawsze śledztwa, wywiady i analizy dziennikarzy WP. Konkretnie i bez lania wody. Nie przegapisz tego, co najważniejsze!

Wybrane dla Ciebie

Eksplozja drona przy ukraińskiej elektrowni atomowej. Powstał lej
Eksplozja drona przy ukraińskiej elektrowni atomowej. Powstał lej
Cenckiewicz odzyska dostęp? "Nikt z rządu nie musi"
Cenckiewicz odzyska dostęp? "Nikt z rządu nie musi"
Bezdomni Polacy podpaleni w Dortmundzie. Szukają sprawców
Bezdomni Polacy podpaleni w Dortmundzie. Szukają sprawców
Antifa na Węgrzech grupą terrorystyczną. Orban: "Najsurowsze kroki"
Antifa na Węgrzech grupą terrorystyczną. Orban: "Najsurowsze kroki"
Trzy kotły. Rosjanie w potrzasku. "Sytuacja katastrofalna"
Trzy kotły. Rosjanie w potrzasku. "Sytuacja katastrofalna"
Nie szczepisz dzieci? Sanepid się skontaktuje
Nie szczepisz dzieci? Sanepid się skontaktuje
Atak dronów na Rosję. Uszkodzenia w Rostowie i pożar rafinerii
Atak dronów na Rosję. Uszkodzenia w Rostowie i pożar rafinerii
Skażenie wody na Mazowszu. 12 miejscowości z problemem
Skażenie wody na Mazowszu. 12 miejscowości z problemem
"Ratować i żądać rozliczenia". Poseł o ewakuacji Sterczewskiego
"Ratować i żądać rozliczenia". Poseł o ewakuacji Sterczewskiego
"Zły moment w historii prawa". Tusk ostro o liście prezesa TK
"Zły moment w historii prawa". Tusk ostro o liście prezesa TK
Mieli planować zamach terrorystyczny. Są zarzuty dla 19-latka
Mieli planować zamach terrorystyczny. Są zarzuty dla 19-latka
20 lat ukrywał się na Dominikanie. Deportowano go do Polski
20 lat ukrywał się na Dominikanie. Deportowano go do Polski