Komendant Bieńkowski: dość kolesiostwa w policji
Pytany kto jest winien śmierci dwojga
policjantów z Dworca Centralnego, komendant główny policji Marek
Bieńkowski odpowiada w wywiadzie dla "Dziennika", że
odpowiedzialność moralną, a także prawną ponosi komendant
posterunku z Dworca Centralnego. Nie wolno mu było wydać polecenia
takiego wyjazdu. Zadziałało niedopuszczalne w
policji kolesiostwo.
07.12.2006 | aktual.: 07.12.2006 10:29
Niewątpliwie winę moralną, niewykluczone, że również karną, ponosi Tomasz Serafin, dyrektor departamentu, który (...) był kolegą komendanta tego posterunku. Zadziałało niedopuszczalne w policji kolesiostwo.
Nowe porządki - mówi Bieńkowski - trudno zaprowadzić z miesiąca na miesiąc. Dałem jednak wyraźne sygnały wszystkim podwładnym, jakimi zasadami winien kierować się policjant. Sam jeżdżę poza służbą prywatnym samochodem. Wprowadziliśmy do przepisów policyjnych zasadę składania oświadczeń majątkowych. Jeśli złapiemy policjanta na korupcji, traci on policyjną emeryturę i mieszkanie służbowe. Sprawdzamy też jego uczciwość na wykrywaczu kłamstw. Rozbudowujemy biuro spraw wewnętrznych, słowem: zaostrzamy dyscyplinę - czytamy w "Dzienniku".
Zmieniłem większość komendantów wojewódzkich i powiatowych. Czy to nie jest sygnał mówiący: panowie, skończyły się czasy kolesiostwa, niejasnych źródeł dochodów- podkreśla komendant główny policji. (PAP)