Komandosi dorabiali, szkoląc policjantów Kadafiego
Ponad 30 niemieckich policjantów, żołnierzy
oraz funkcjonariuszy elitarnych jednostek antyterrorystycznych
szkoliło agentów libijskich służb bezpieczeństwa.
04.04.2008 | aktual.: 04.04.2008 12:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Za usługi dla reżimu Muammara Kadafiego komandosi mieli otrzymać w sumie setki tysięcy euro.
Jak podał dziennik "Sueddeutsche Zeitung", minister spraw wewnętrznych kraju związkowego Nadrenia Północna-Westfalia Ingo Wolf złożył w tej sprawie doniesienie do prokuratury w Duesseldorfie. Według niego u Kadafiego dorabiało ośmiu komandosów z jednostek specjalnych stacjonujących w Bielefeld, Kolonii i Essen (Nadrenia Północna-Westfalia).
Według agencji dpa, powołującej się na źródła rządowe, zarzuty dotyczą w sumie 30 funkcjonariuszy z kilku krajów związkowych.
Byli i obecni policjanci, żołnierze Bundeswehry oraz specjaliści z jednego z najlepszych na świecie oddziału antyterrorystycznego GSG9 mieli przeprowadzać szkolenia w Libii w pierwszej połowie 2006 roku, w czasie wolnym od pracy. W kontaktach z Trypolisem pośredniczyć miała prywatna niemiecka firma ochroniarska, którą prowadzi były funkcjonariusz GSG9.
Prywatna firma wypłacała także wynagrodzenia niemieckim instruktorom, którzy - według doniesień "Sueddeutsche Zeitung" - inkasowali za pracę w Libii do 15 tysięcy Euro.
Już w czerwcu zeszłego roku policja w Nadrenii Północnej- Westfalii informowała tamtejszy resort spraw wewnętrznych o nielegalnych misjach w Libii. Władze tego kraju związkowego już prowadzą postępowanie dyscyplinarne przeciwko ośmiu pochodzącym z Nadrenii policjantom. Powołano także policyjną komisję śledczą dla zbadania afery.
Także Ministerstwo Obrony potwierdziło, że wobec jednego żołnierza wszczęto postępowanie dyscyplinarne w sprawie udziału w szkoleniach w Libii. Został on zawieszony w pełnieniu służby.
Według ubiegłorocznego raportu Amnesty International choć Muammar Kadafi w minionych latach odżegnał się od terroryzmu i prowadzi nieco bardziej umiarkowaną politykę w dziedzinie praw człowieka, Libia jest daleka od standardów państwa prawa. AI wskazuje, że policja nadal stosuje na wielką skalę przemoc wobec ludności - w zeszłym roku podczas jednego z protestów w Libii funkcjonariusze zabili co najmniej 12 demonstrantów.
To godne politowania, że funkcjonariusze policji z wyrachowaniem przekazywali "know how" państwu, które do niedawna znajdowało się na wszystkich czarnych listach - powiedział gazecie "Westfalen- Blatt" Karsten Rudolph z frakcji SPD w parlamencie Nadrenii Północnej-Westfalii.
Anna Widzyk