Koloniści pod opieką nietrzeźwej wychowawczyni
Troje dzieci wypoczywających na letnich
koloniach w miejscowości Dadaj koło Barczewa (warmińsko-mazurskie) trafiło do szpitala, z podejrzeniem zatrucia gazem lub
czadem. Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia - podała Katarzyna Świątek z zespołu prasowego warmińsko-mazurskiej policji. Kierowniczka kolonii miała ponad 0,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
15.07.2007 | aktual.: 15.07.2007 13:12
W sobotę dyspozytorka pogotowia poinformowała policję, że do szpitala przewieziono trójkę dzieci, które prawdopodobnie zatruły się gazem lub czadem. Dzieci były uczestnikami jednej z koloni w miejscowości Dadaj pod Barczewem. Koloniści, którzy trafili do szpitala pochodzą z Wrocławia.
Na miejsce wypoczynku przyjechali policjanci. Wezwano również straż pożarną.
Funkcjonariusze przebadali 25-letnią kierowniczkę kolonii. Jak się okazało, kobieta miała ponad 0,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Drugi z trójki wychowawców nie poddał się badaniu alkomatem. Pobrano mu krew na ewentualną zawartość alkoholu. Trzeci z wychowawców był trzeźwy.
Natychmiast wymieniono opiekunów, a pozostałe dzieci przeniesiono do innej części budynku.
Trójka dzieci, która trafiła do szpitala pozostała tam na obserwacji.
Teraz policjanci wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia, między innymi, co spowodowało złe samopoczucie trójki dzieci.
Powołany biegły z zakresu gazownictwa, ma sprawdzić piecyk gazowy i wentylację w tym budynku.