"Ma dwie ręce". Konsternacja w rządzie po słowach Kołodziejczaka
Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak w rozmowie z RMF FM skrytykował swojego przełożonego, ministra Czesława Siekierskiego oraz organizację pracy w resorcie rolnictwa. Wskazał przy tym na "przerost zatrudnienia i dublowanie pracy". - Pan Kołodziejczak zgodził się być wiceministrem, nikt go w resorcie na siłę nie ulokował i równocześnie wychodzi i sam siebie krytykuje. To zaskakujące i niezrozumiałe - oceniła w programie "Tłit" Wirtualnej Polski Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Ministra funduszy i polityki regionalnej zapewniła, że słowa Kołodziejczaka o pracy w Ministerstwie Rolnictwa nie odzwierciedlają atmosfery panującej w całym rządzie i koalicji. - Jest wiceministrem, ma dwie ręce do pracy, niech robi co się da - oświadczyła. Pełczyńska-Nałęcz dodała, że zamiast "narzekać", Kołodziejczak powinien informować ludzi, jakie problemy udało mu się rozwiązać.