PolskaKołodko o budżecie: dużo mówił, pokroił chleb i...wyszedł

Kołodko o budżecie: dużo mówił, pokroił chleb i...wyszedł

Grzegorz Kołodko (PAP - Andrzej Rybczyński)
Wzrost gospodarczy ma być wyższy niż wzrost wydatków z budżetu. Taka zasada będzie przyjęta przy konstruowaniu wszystkich kolejnych budżetów, zapowiedział w poniedziałek na konferencji prasowej wicepremier, minister finansów Grzegorz Kołodko.

23.09.2002 | aktual.: 24.09.2002 10:45

Oznacza to odejście od tak zwanej reguły Belki, czyli wzrostu wydatków budżetowych według zasady inflacja plus jeden procent, a także - jak wyjaśnił wicepremier - od wszelkich innych sztywnych zasad kształtowania wydatków budżetowych w połączeniu ze wskaźnikiem inflacji.

Celem ministra Kołodki jest stałe zmniejszanie udziału budżetu w redystrybucji Produktu Krajowego Brutto.

Wicepremier powtórzył podstawowe założenia i wskaźniki projektu budżetu, o których mówił w piątek po przyjęciu projektu przez rząd. Grzegorz Kołodko powiedział, że wzrost gospodarczy na koniec tego roku wyniesie 1,2% a w trzecim kwartale- 1,7%.

Wicepremier Kołodko poinformował także, że w 2005 roku deficyt budżetowy liczony według metodologii stosowanej w krajach Unii Europejskiej spadnie poniżej 3%. Tym samym zostanie spełniony jeden z wymogów strefy Euro.

Wicepremier dodał, że deficyt obliczany zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem jest o ponad procent wyższy, niż gdyby posługiwać się metodologią unijną. Powodem tego jest zaliczanie do zadłużenia poręczeń i gwarancji skarbu państwa.

Deficyt w tym roku ma wynieść 5,5% a w przyszłym 4,9%. Dług publiczny na koniec przyszłego roku wyniesie ponad 52% PKB.

Konferencja ministra w resorcie finansów miała - jak zwykle - bogatą oprawę medialną. Na stole leżał bochen chleba blisko metrowej średnicy symbolizujący budżet, z którego wicepremier wykroił jedną trzecią jako symbol tych wydatków, które można w budżecie dzielić swobodnie. Reszta symbolizowała tak zwane wydatki sztywne, których wysokość gwarantują ustawy, na przykład emerytury czy renty.

Minister po 40-minutowym wystąpieniu i pokrojeniu chleba powiedział, że musi opuścić konferencję w związku z ważnymi sprawami zawodowymi i - jak to było w poprzednich przypadkach - nie odpowiadał na pytania dziennikarzy.

Wywołało to niezadowolenie i jeden z nich głośno określił to jako skandal, tym bardziej, że dziennikarze zostali zaproszeni na konferencję prasową Grzegorza Kołodki, a nie mogli zadać mu żadnego pytania.

Na pytania odpowiadała wiceminister finansów Halina Wasilewska-Trenkner. (mp)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)