KoLiber protestuje przeciwko nagonce na Pospieszalskiego
Stowarzyszenie KoLiber zaprotestowało przeciwko nagonce na Jana Pospieszalskiego i wzywaniu do bojkotu jego programu.
19.01.2005 | aktual.: 20.01.2005 13:39
W opinii stowarzyszenia list otwarty zamieszczony na łamach "Trybuny" przez środowiska skrajnie lewicowe, postkomunistyczne oraz środowiska feministyczne i homoseksualne jest ewidentną próbą zamachu na wolność słowa oraz prawo do niezależnych, pluralistycznych mediów. Zdaniem KoLibera, list ten próbuje również podważyć demokratyczne podstawy Polski.
"Nie zgadzamy się na uzurpowanie sobie poprzez środowiska lewicowe prawa do cenzurowania zawartości niezależnych z definicji mediów w naszym kraju. Uważamy, że wszyscy Polacy mają niezbywalne prawo do dostępu do informacji oraz wyrabiania sobie na ich podstawie własnych opinii, czego autorzy Listu Otwartego wydają się społeczeństwu polskiemu odmawiać" - pisze Stowarzyszenie KoLiber w liście otwartym do Wirtualnej Polski.
Zdaniem Stowarzyszenia, zarzuty o stronniczość programu "Warto rozmawiać" i ośmieszanie gości o odmiennych poglądach są nieprawdziwe.
"Talk-show 'Warto rozmawiać' jest programem, w którym ludzie o różnych światopoglądach mają okazję do zaprezentowania swojej opinii. Dyskusja prowadzona jest profesjonalnie, a prawo do głosu przydzielane sprawiedliwie przedstawicielom poszczególnych opcji" - pisze KoLiber.
Według stowarzyszenia, fakt, że poglądy niektórych gości programu przedstawiane są w sposób dogmatyczny świadczy jedynie o wartości samych poglądów lub sposobie ich przedstawiania.