PolskaKolejny wpis Lecha Wałęsy na mikroblogu. "Panowie, którzy podrabialiście na mnie dokumenty..."

Kolejny wpis Lecha Wałęsy na mikroblogu. "Panowie, którzy podrabialiście na mnie dokumenty..."

• To kolejny wpis Wałęsy na mikroblogu. Ukazał się w sobotę nad ranem
• Według Wałęsy, "bardzo zniszczono jego imię" oraz zwycięstwo "Solidarności"
• "Powinniście pozwolić i pomóc prawdzie zwyciężyć" - pisze Wałęsa
• IPN odnalazł w domu gen. Kiszczaka teczki TW "Bolka" z lat 70.
• W dokumentach miało się znajdować zobowiązanie Wałęsy do współpracy z SB

Kolejny wpis Lecha Wałęsy na mikroblogu. "Panowie, którzy podrabialiście na mnie dokumenty..."
Źródło zdjęć: © WP | Łukasz Szełemej
Natalia Durman

"Panowie, którzy podrabialiście na mnie dokumenty.... Ja Wam wybaczam i jestem przekonany, że robiliście to często z pobudek patriotycznych dla dobra Polski" - napisał w sobotę nad ranem Lech Wałęsa na swoim mikroblogu. To kolejny wpis byłego prezydenta, odnoszący się do odnalezionych w domu gen. Czesława Kiszczaka dokumentów dotyczących TW "Bolka", którym rzekomo miał być Wałęsa.

"Głęboko wierząc, jak zresztą cały świat, że nie mieliśmy najmniejszej szansy na urwanie się Sowietom i że dążenie takich ludzi jak ja zakończy się straszną tragedią. Całkiem możliwe to było. No ale zaryzykowaliśmy. Udało się, walka między nami zakończona" - pisze dalej Wałęsa.

Były prezydent wzywa do "wykorzystania szansy na podbudowanie Ojczyzny", zaznaczając, że w walce nie zawsze stosowane były "czyste metody". "Dziś kilku łajdaków, często wcześniej dezerterów, próbuje skorzystać z tych (wtedy nieczystych) metod walki i uruchamiać je jako prawdziwe i dobre na dzisiejszy inny czas. Proszę Was, nie pozwólmy im na to" - apeluje były przywódca "Solidarności".

Podkreśla, że "bardzo zniszczono jego imię" oraz wspaniałe zwycięstwo "Solidarności". "Dziwię się ruchom zmarłego generała (...) tak postąpić wobec mnie nie wolno było (...) powinniście czuć się zwolnieni z lojalności, pozwolić i pomóc prawdzie zwyciężyć" - dodaje Wałęsa.

"Prywatne archiwum" Kiszczaka

Instytut Pamięci Narodowej odnalazł w domu wdowy po PRL-owskim szefie MSW Czesławie Kiszczaku dokumenty z lat 70., między innymi teczkę personalną i teczka pracy TW "Bolka" oraz odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy z SB, podpisane: Lech Wałęsa "Bolek", a także pokwitowania odbioru pieniędzy.

W przyszłym tygodniu mają zostać udostępnione pierwsze materiały dotyczące tajnego współpracownika SB z lat 1970-76. Zapowiedział to prezes IPN, Łukasz Kamiński.

W piątkowym programie #dziejesienazywo zaznaczył, że materiały, znalezione w domu wdowy po Czesławie Kiszczaku, są spisywane i digitalizowane, a cały proces został podzielony na etapy. W przyszłym tygodniu mają zostać udostępnione dokumenty z pierwszego z sześciu pakietów. Badacze będą mieli dostęp do nich w archiwum IPN.

- Chcemy, aby te dokumenty - po zakończeniu pierwszych czynności prokuratorskich - mogły być udostępnione w naszym archiwum w postaci zdigitalizowanej, czyli - mówiąc prościej - zeskanowanej - oświadczył Kamiński w #dziejesienazywo.

Prezes Instytutu dodał, że materiały zostaną najpierw spisane i udostępnione, a potem przekazane do badań ekspertom, w tym grafologom. To dlatego że - jak tłumaczył Łukasz Kamiński - wydanie ekspertyz w tej sprawie może długo potrwać, między innymi ze względu na konieczność zgromadzenia materiału porównawczego.

Wałęsa odpiera zarzuty

Były prezydent odpiera zarzuty pod swoim adresem i nazywa je "obrzydliwymi". W podobny sposób odnosi się do słów wdowy po generale Kiszczaku, według której to dzięki jej mężowi Lech Wałęsa dostał Pokojową Nagrodę Nobla. - Jak to możliwe, żeby generał mówił, że to on Nobla mi dał - mówił Wałęsa dla TVP Info.

Zapytany o wpis na swoim blogu, gdzie napisał, że popełnił błąd, ale dał słowo "sprawcy" i nie może ujawnić prawdy, Wałęsa powiedział, że na razie nie może powiedzieć, o kogo chodzi. " Ja dałem słowo. Ja nawet przeciwnikom, słowa dotrzymuję (…) Liczę na to, że ci ludzie powiedzą, kto próbuje mnie w to wrobić" - powiedział były prezydent w rozmowie z TVP.

- Wiem, kim jest ten człowiek. Chcę jednak podkreślić, że to, o czym pisze Wałęsa jest ucieczką przed odpowiedzialnością, bo przecież ta osoba nie namówiła Wałęsy do donosicielstwa i pobierania pieniędzy - mówił z kolei w piątek Wirtualnej Polsce Krzysztof Wyszkowski. Działacz opozycji nie chciał jednak ujawnić imienia i nazwiska tego człowieka. Zdradził jednak kilka faktów na jego temat.

- Chodzi o jednego z jego znajomych. Ta osoba przewyższała Wałęsę inteligencją. Jest to człowiek, z którym blisko współpracował Bogdan Borusewicz, więc może niech on powie coś więcej na jego temat - tłumaczył działacz opozycji. Dodał, że osoba ta nie ponosi żadnej odpowiedzialności.

- Człowiek ten stawiał sprawę w ten sposób, że reżim jest mocny i trudno z nim otwarcie walczyć. Obciążanie tej osoby odpowiedzialnością za to, że Wałęsa był płatnym szpiclem jest absurdem. Każdy może powiedzieć, że miał znajomego, który doradzał mu, iż nie warto walczyć - wyjaśniał Wyszkowski.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)