Pegasus na telefonie kolejnej sędzi. Dostała wezwanie do prokuratury
Sędzia Beata Barylak-Pietrzkowska orzekająca w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie miała być podsłuchiwana za pomocą oprogramowania szpiegowskiego Pegasus - donosi portal OKO.press. Sędzia miała otrzymać już także wezwanie do Prokuratury Krajowej jako świadek.
23.05.2024 | aktual.: 23.05.2024 19:02
Portal OKO.press poinformował w czwartek, że sędzia Barylak-Pietrzykowska otrzymała wezwanie do Prokuratury Krajowej w charakterze świadka. Ma ono dotyczyć sprawy nielegalnego użycia oprogramowania szpiegowskiego Pegasus.
Tym samym Barylak-Pietrzykowska jest kolejnym - po sędzi Beacie Morawiec - przedstawicielem władzy sądowniczej, wobec którego miał być wykorzystywany system.
Morawiec już wcześniej dostała podobne wezwanie z Prokuratury Krajowej. Sędzia orzeka w Sądzie Okręgowym w Krakowie. Wcześniej była jego prezesem. Obecnie jest prezesem niezależnego stowarzyszenia sędziów Themis.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Portal podaje, że sprawy podsłuchów sędzi Morawiec i Barylak-Pietrzykowskiej mogą się łączyć. "Sprawa Morawiec to odprysk większej sprawy rzekomych nieprawidłowości przy zamówieniach organizowanych przez Sąd Apelacyjny w Krakowie" - podaje OKO.press. "Niewykluczone, że w związku z tą sprawą była inwigilowana Pegasusem druga sędzia" - czytamy.
Jak wynika z podanych przez portal informacji, Barylak-Pietrzykowska ma się stawić w Prokuraturze Krajowej w piątek 24 maja 2024 roku.
Zobacz także
Sędzia Barylak-Pietrzykowska: Nie wiem, o co chodzi
- Nie wiem, o co chodzi. Może to ma związek, z tym że w sądzie apelacyjnym byłam kierownikiem szkoleń. A może z jakąś sprawą karną, którą prowadziłam. Zajmowałam się też sprawami niejawnymi, w których stosowano kontrolę operacyjną - przekazała Barylak-Pietrzykowska w rozmowie z OKO.press.
- Organizowałam szkolenia dla sędziów całej apelacji krakowskiej. Umowy podpisywał dyrektor sądu (był objęty śledztwem prokuratury - red.). Ja podpisywałam tylko umowy z wykładowcami. Pilnowałam rzetelności wykładów i list obecności - podkreśla.
- Te szkolenia kontrolowała NIK, prokuratura, CBA. I nic nie znaleziono. Może im się nie mieściło w głowach, że można być czystym? - dodała sędzia w rozmowie z portalem.
Źródło: OKO.press