Kolejne protesty przeciwko wyborowi Trumpa
Niespokojnie w Portland
Zamieszki w Portland. Świadkowie słyszeli strzały
Znowu niespokojnie w Portland w amerykańskim stanie Oregon. Policja użyła gazu łzawiącego wobec uczestników protestu przeciwko wyborowi Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Świadkowie mówili też o strzelaninie na jednym z mostów, w wyniku której ranna została jedna osoba. Policja prowadzi już dochodzenie w tej sprawie.
Manifestacje przeciwko wyborowi Trumpa trwają od kilku dni w wielu amerykańskich miastach, ale w Portland protesty przybrały formę zamieszek.
Prezydent elekt na początku skrytykował zamieszki. Stwierdził, że są one podsycane przez niektóre media.
W piątek jednak zmienił podejście do manifestujących. "Podoba mi się, że małe grupy protestujących ostatniej nocy mają tyle pasji dla naszego kraju. Połączymy siły i będziemy dumni" - napisał Trump na Twitterze.
(WP/IAR/oprac.: Marek Grabski)
"Manifestacje organizują profesjonalni demonstranci"
W sobotę znowu doszło do starć z policją, która użyła wobec manifestantów gazu łzawiącego i granatów błyskowo-hukowych.
Współpracownicy prezydenta-elekta przypominali, że po wyborze Baracka Obamy nie dochodziło do ulicznych protestów. Były burmistrz Nowego Jorku Rudolph Giuliani określił demonstrantów mianem gromady rozpieszczonych mazgajów.
Protesty w całym mieście
W Portland, w stronę policjantów poleciały butelki i płonące przedmioty. Równolegle do odbywających się w całym mieście protestów na moście Morrisson Bridge niedaleko centrum postrzelony został jeden z demonstrantów.
Pierwszy ranny
Według relacji świadków mężczyzna został postrzelony w nogę. Teren został otoczony przez policję, która całkowicie zablokowała wjazd na most.
Głosowali na Clinton
Portland jest największym miastem Oregonu. Stan od wielu lat tradycyjnie wspiera Partię Demokratyczną. We wtorkowych wyborach prezydenckich kandydatka Demokratów Hillary Clinton zdecydowanie zwyciężyła w tym stanie, uzyskując ponad 10 procent przewagi nad Donaldem Trumpem.
Ostatecznie jednak to kandydat Republikanów został zwycięzcą wyborów. Miliarder władzę obejmie za dwa miesiące.