Kolejne HIMARS dla Ukrainy. USA ogłosiły nowy pakiet
Kolejny pakiet pomocy wojskowej z USA dla Ukrainy. Administracja Stanów Zjednoczonych ogłosiła we wtorek, że będzie on zawierał broń wycenianą na 250 mln dolarów. W skład pakietu wejdzie przede wszystkim amunicja do systemów obrony powietrznej, HIMARS i dział artyleryjskich.
Jak oznajmił w oświadczeniu sekretarz stanu USA Antony Blinken, w ramach nowej transzy, przygotowanej z myślą o trwającej ofensywie, USA wyślą Ukrainie m.in. rakiety powietrze-powietrze AIM-9 Sidewinder, używane również w systemach obrony powietrznej NASAMS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Czołgi są jak na patelni". Generał uderza w Błaszczaka
Dodatkowo pakiet zawiera dalsze dostawy amunicji artyleryjskiej kalibru 155 mm i 105 mm, rakiety do systemów HIMARS, sprzęt do rozminowywania, pociski przeciwpancerne Javelin i inną broń przeciwpancerną oraz ponad 3 mln nabojów, karetki i części zamienne.
250 mln dolarów w sprzęcie
Sprzęt wyceniany jest na 250 mln dolarów i pochodzi ze środków, które pozostały administracji w wyniku przeszacowania wartości poprzednich pakietów. Jest to 45. pakiet broni przekazywanej z magazynów USA ogłoszony od początku rosyjskiej pełnowymiarowej inwazji.
- Każdego dnia, Rosja kontynuuje prowadzenie brutalnej agresji, która zabiła wielu ukraińskich cywilów i zmusiła do opuszczenia domów miliony ludzi (...). Rosja zaczęła tę wojnę i może ją zakończyć w każdym momencie poprzez wycofanie swoich sił z Ukrainy i zatrzymanie brutalnych ataków. Dopóki tego nie zrobi, Stany Zjednoczone oraz nasi sojusznicy i partnerzy będą zjednoczeni z Ukrainą tak długo, jak będzie to konieczne - zadeklarował Blinken.
PRZECZYTAJ TAKŻE: "Szczury uciekają". Ukraińcy nie kryją satysfakcji
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski