Erdogan spotka się z Putinem. "W tej relacji Turcy muszą uważać"
Już na początku września ma dojść do spotkania na szczycie - prezydenta Turcji z rosyjskim dyktatorem w Soczi. Adam Balcer, dyrektor programowy Kolegium Europy Wschodniej, mówi w rozmowie z Wirtualną Polską, że Erdogan ma szansę "pokazać na arenie międzynarodowej, że jest ważny".
W piątek 8 września w Rosji ma dojść do spotkania prezydenta Turcji i Władimira Putina. Agencja Bloomberg dowiedziała się o tym od dwóch tureckich urzędników.
Rzecznik rządzącej w Turcji partii AKP Omer Celik poinformował, że prezydent Turcji uda się do Soczi, aby omówić z Putinem możliwości wznowienia porozumienia zbożowego, umożliwiającego eksport ukraińskich produktów rolnych przez Morze Czarne.
- Nasz prezydent podjął tę inicjatywę, aby zapobiec kryzysowi żywnościowemu na świecie. Uważamy, że podczas tej wizyty może nastąpić rozwój sytuacji – powiedział Celik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Porozumienie zbożowe, zawarte przez Ukrainę i Rosję z Turcją i ONZ, obowiązywało od lipca 2022 do lipca 2023 roku, gdy z inicjatywy tej wycofały się władze w Moskwie. W kolejnych tygodniach rosyjskie wojsko zintensyfikowało ostrzał nadbrzeżnych miejscowości w Ukrainie, niszcząc cele cywilne, infrastrukturę portową i zabytki kultury.
Recep Tayyip Erdogan może złożyć wizytę Putinowi przed udaniem się do Indii na szczyt G20 w New Delhi. Wcześniej oczekiwano wizyty Putina w Ankarze.
"Erdogan może pokazać na arenie międzynarodowej, że jest ważny"
Adam Balcer, dyrektor programowy Kolegium Europy Wschodniej, w rozmowie z Wirtualną Polską mówi, że takie spotkanie ma dla obu uczestników znaczenie propagandowe.
- Erdogan może pokazać na arenie międzynarodowej, że jest ważny, że jest negocjatorem. Sukcesem Turcji byłoby, gdyby - kijem i marchewką - w trakcie tych rozmów spowodowała, że Rosja wróciłaby do porozumienia o eksporcie produktów rolnych albo usiadała do rozmów na jego temat - podkreśla.
W opinii naszego rozmówcy to jest kluczowe, "Erdogan chciałby coś takiego przywieźć ze spotkania". - Inaczej można mówić jedynie: okej, spotkali się i nic z tego nie wynika - dodaje.
Dla Putina natomiast - jak zaznacza Balcer - to okazja, by pokazać: "zobaczcie, twierdzicie, że jestem w izolacji międzynarodowej, a to jest kolejny dowód, że jest inaczej".
"Siła i potencjał Turcji wzrosły, a Rosji osłabły"
Jak będzie rozwijać się relacja turecko-rosyjska? - Zobaczymy - mówi Balcer. I dodaje, że na ten moment mamy coś, co możemy nazwać "frenemy" (połączenie friend - przyjaciel i enemy - wróg - red.), czyli (nie)przyjaciele. - Oznacza to, że w jednych kwestiach ze sobą rywalizują, nawet bardzo ostro, w innych ze sobą współpracują, np. w sprawach ekonomicznych - wyjaśnia rozmówca Wirtualnej Polski.
- Z perspektywy tureckiej jest zasadne poczucie, że w tej relacji siła i potencjał Turcji wzrosły, a Rosji osłabły. To będzie narastać w nadchodzących latach. Te rozmowy odbywają się więc w innym kontekście, niż gdyby odbywały się kilkanaście lat temu. Widać to dobrze w kontekście Karabachu i Armenii oraz Azerbejdżanu. Pasywna Rosja i asertywna Turcja - dodaje.
"Turcja bardzo by chciała odegrać rolę negocjatora"
Czy Turcja zbliża się do Rosji? - Przede wszystkim współpracuje z Rosją tam, gdzie uważa, że to słuszne. Wolelibyśmy, żeby nie współpracowała, ale to mocarstwo regionalne, postimperialne, które tak definiuje swoje interesy. To nie jest przypadek, że są jedynym krajem NATO, który nie nałożył żadnych sankcji na Rosję - wyjaśnia Balcer.
I dodaje, że "Turcja bardzo by chciała odegrać rolę negocjatora czy mediatora, co próbowała w zeszłym roku". - Liczyła, że porozumienie zbożowe to będzie krok do poważnych rozmów rosyjsko-ukraińskich w Turcji - zaznacza.
"Turcy muszą uważać, bo Rosja może się wywrócić ekonomicznie"
- Turecka polityka jest taka - ekonomicznie współpracuje z Rosją, wzrósł bardzo handel, Rosja znowu jest najważniejszym partnerem (ale wciąż to mniej niż 10 proc. handlu), przyjeżdżają do Turcji nadal licznie turyści z Rosji (prawie 15 proc. wszystkich). W tej relacji Turcy muszą jednak uważać, bo Rosja może się wywrócić ekonomicznie - dodaje Balcer.
Zwraca także uwagę, że - z drugiej strony - Ukraina dostaje i kupuje broń od Turcji. - Mamy więc do czynienia z sytuacją, że Turcja gra na kilku fortepianach. W tej relacji z Rosją mówi Putinowi: nie zamknęliśmy drzwi, możesz z nami rozmawiać, ale zmienił się układ sił między nami i na arenie międzynarodowej, więc przetasujmy karty i robimy nowe rozdanie, na innych zasadach - podkreśla rozmówca Wirtualnej Polski.
Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski