Kolejna sprawa "kilometrówek". Media: b. posłanka Ruchu Palikota winna ponad 300 tys. złotych
Bezprawne pobieranie ryczałtu poselskiego i "kilometrówek" - takich czynów miała dopuścić się była posłanka z nieistniejącego już Ruchu Palikota. Na trop mieli wpaść urzędnicy NIK, którzy pod koniec grudnia zauważyli zwrot blisko 100 tys. złotych do kasy sejmowej.
Według "Rzeczpospolitej" chodzi o Małgorzatę M. - byłą posłankę Ruchu Palikota. Parlamentarzystka w latach 2011-2015 miała dopuścić się "nierozliczenia części środków otrzymanych w ramach ryczałtu na funkcjonowanie biura poselskiego".
Pod koniec roku była polityk miała zwrócić ponad 100 tys. złotych z tytułu nienależnie pobranych pieniędzy, jednak koszta urosły ponad 3-krotnie. Dług urósł do 325 tys. zł, bo parlamentarzyście naliczono kary umowne w kwocie 166,8 tys. zł oraz 52,9 tys. zł odsetek.
- W omawianym przypadku były braki w części dokumentacji, co skutkowało wystąpieniem Kancelarii Sejmu o zwrot wyżej wskazanej kwoty - przyznał w rozmowie z gazetą przedstawicieli Centrum Informacyjnego Sejmu. Sprawę odkryli urzędnicy Najwyższej Izby Kontroli, którzy sprawdzali wykonanie budżetu izby niższej za zeszły rok.
Zwrot pieniędzy do sejmowej kasy to także następstwo wyroku, jaki zapadł w 2016 roku przed Sądem Rejonowym w Jaśle. Była posłanka została skazana na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery, zwrot nienależnie pobranych pieniędzy oraz 8 tys. zł grzywny. Małgorzata M. dobrowolnie poddała się karze, choć przed sądem mówiła, że "czuje się niewinna".
Przypomnijmy, że najgłośniejsza afera związana z "kilometrówkami" miała miejsce w 2014 roku. Wtedy posłowie PiS: Adam Hofman oraz Mariusz Rogacki wzięli ryczałt na przejazd samochodem, a polecieli tanimi liniami do Hiszpanii. Sprawa zakończyła karierę polityczną obu polityków, którzy z hukiem wylecieli z partii.
Źródło: "Rzeczpospolita"