Terlecki o podróżach Czarneckiego. "Różne są dziwactwa"
Według Europejskiego Urzędu do Spraw Nadużyć Finansowych, europoseł Ryszard Czarnecki miał przez lata wyłudzać pieniądze. Pytany o to wicemarszałek Ryszard Terlecki udzielił zaskakującej odpowiedzi.
Według Europejskiego Urzędu ds Nadużyć Finansowych (OLAF), Czarnecki przez wiele lat miał deklarować, że jeździ do miasta, w którym nie mieszka, a w dodatku używa do tego skasowanego samochodu. Media zainteresował fakt, że tym autem miał być kabriolet, którego Czarnecki miał używać niezależnie od pory roku.
Takie deklaracje miały pomóc politykowi Prawa i Sprawiedliwości wyłudzać pieniądze z europarlamentu. Jak podaje "Rzeczpospolita" chodzi o niebagatelną kwotę 100 tysięcy złotych. Sam Czarnecki nie przyznaje się do winy i grozi pozwami mediom, które sugerują, że dokonywał matactwa.
Pytany o kłopoty eurodeputowanego PiS wicemarszałek Ryszard Terlecki udzielił zaskakującej odpowiedzi. Na pytanie dziennikarki TVN24, czy sam kiedykolwiek jechał kabrioletem zimą, Terlecki odparł, że "nigdy, ale różne są dziwactwa". Wicemarszałek dodał, że czeka na tłumaczenia eurodeputowanego.
Jeśli doniesienia w sprawie Czarneckiego się potwierdzą, to nie będzie to pierwszy taki przypadek w historii PiS. W 2014 roku trzech polityków Prawa i Sprawiedliwości: Adam Hofman, Adam Rogacki i Mariusz Antoni Kamiński dokonało przewinienia, polegającego na wyłudzeniu "kilometrówki" za przejazd do Madrytu. W rzeczywistości politycy PiS polecieli do stolicy Hiszpanii samolotem. Po wybuchu skandalu natychmiast zostali usunięci z partii.